lip 22 2004

note


Komentarze: 1

No więc pisze….Jest u mnie Ania od poniedziałku. Jest tak w miarę, ale…teraz widzę że to jak się kiedyś rozumiałyśmy i jakie były między nami stosunki- odeszło bezpowrotnie. Jest mi smutno…ech. Siostry chłopak za każdym razem jak przyjeżdża przywozi albo kolegów albo kuzynów i się pyta jak mi się podobają. Wydaje mi się że robi to po to żeby mieć się z kogo śmiać- ale dlaczego tym kimś musze być ja. Kuzynka i siostra też ze mnie czasami żartują a ja już mam tego po prostu dość. Chociaż jest tu kwiatuszek czuje nawet bardziej niż przed przyjazdem, że nie mam nikogo i jestem sama…to boli. A koledzy i kuzyni chłopaka siostry są spoko. 4 dni temu był z nim  jego kuzyn- jakieś kilka min po tym jak wyjechali już mi puszczał strzałki, no i pisał „co jest Kochanie” a teraz mnie swoja Fionką nazywa;). Wczoraj z kolei był jego kolega ze stolicy- syn jakiegoś sportowca czy coś. Mało ważne- śmiesznie jest ale…tylko chwilkę, bo później albo mnie to denerwuje że ze mnie sobie żartują <bo to tak odbieram>…po co mi to wszystko?! Może jutro na Festiwal Ciężkich Brzmień się wybieram do Deczna…ale już mi chęć na to też przechodzi:(

przekleta?? : :
22 lipca 2004, 19:53
Kasia, nie daj się! I nie odpuszczaj sobie tego festiwalu - może być przecież cudownie:) I ludzi fajnych możesz poznać:)

Dodaj komentarz