cze 02 2003

zadzwonil....


Komentarze: 0

Moj najlepszy przyajciel dzwonil dwa razy, pierwsza rozmowa byla rewelacyjna, rozmawialismy ponad godzine...zadzwonil po poludniu i byl zly chyba na mnie a ja pustke w glowie mialam.....A.wybacz mi...nie zlosc sie bo Cie potrzebuje....Aniołku chociaz jutro pewnie juz nie bedziesz zly..ja i tak przepraszam....jej...jeszcze nigdy mi tak nie zalezalo na przyjazni jak teraz, wiec nie pozwole by po 14 miesiacach znajomosci to wszystko umarlo....no way! Aniołku- przyjedz juz a ja Ci wynagrodzxe wszystko, bedzie zajebiscie....mamy juz jakies plany ale ja jeszcze cos wymysle, nie bedziemy sie nudzic:)..........oki...koncze.....Dobranoc......smutno mi jak cholera:(

przekleta?? : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz