sty 14 2007

etap przejściowy


Komentarze: 2
Pod koniec 2006 miałam w rodzinie dwa pogrzeby… przygnębiające bardzo to wszystko. Z nadzieją myślę o 2007 roku, niech lepszy będzie. Ciocia Jadwiga mnie prosiła, jak ostatni raz rozmawiałyśmy, żebym miała dobrego mężczyznę, takie który by mnie szanował, traktował jak człowieka, kochał, wspierał itd…Dałam jej słowo że spróbuję takiego kogoś znaleźć, ale nie ode mnie to wszystko zależy. Bądź co bądź na razie byłam dla większości etapem przejściowym…tak jest najłatwiej…
przekleta?? : :
mary
12 grudnia 2016, 13:20
nie polecam wierzyć w klątwy bo niestety działają jak samospełniające się proroctwo
Nola
15 stycznia 2007, 14:09
Najłatwiej... nie nigdy nie jest tak jakbyśmy pragnęli. Ja nie wiem jak rozmawiać z kimś na kim mi jeszcze trochę zależy, ale ja już przez to zostałam skreślona z listy, jako zbędny dodatek do życia. Znudziłam się po prostu. A słów nie mogę znaleźć, milczę. Zawsze jest ktoś inny, kto wygrywa,a z kto nie chce się dzielić.A mojego milczenia nie słychać. Mówić nie umiem.

Dodaj komentarz