paź 20 2004

.::.


Komentarze: 0

Pozory mylą. Zawiodłam się ostatnio na kimś bardzo bliskim, na kimś komu ufałam, nadal ufam ale już nie jest tak jak wcześniej. On też się zmienił i zachowuje czasami tak jakbym nie wiem co mu zrobiła, a…nie zrobiłam nic złego, jednak czasami to że jestem sobą, pomagam i staram się wspierać innych tak się kończy. Czasami czytam jego bloga i dochodzę do wniosku ze on…jest tak inny, tak bardzo się pomyliłam... Nagle Luka nie potrzebuje chyba mojej przyjaźni, wsparcia itd. no a ja nie będę się prosić. Powinnam się na błędach uczyć i już dawno posłuchać Ani, a nawet Ciebie- Madziu(bo już dawno mi mówiłaś…), ale…nie zrobiłam tego, no i dlatego się to tak dziwnie ułożyło. Nie załamuję się przez to, bo w sumie nie mam powodu. Ja zrobiłam to, co w mej mocy, a że Luka się zachowuje tak a nie inaczej, to już raczej nie moja wina. Może on by wolał żebym się wściekała na niego, była obrażona, ale…po co tak miałoby być? Ja nie mam czego żałować, starałam się i byłam sobą…Nie ukrywam że mój humor nie jest najlepszy ostatnio, ale po prostu znowu się wszystko zaczęło plątać. Czasami mam dość wszystkiego. Nie mogę spać, myśli tłoczą się w mojej głowie jak chmury burzowe. Ciągle mam troszkę problemów ze zdrowiem, ale to mija chyba już powoli. Wyjaśniła się jedna sprawa- mama mi powiedziała, że nie muszę szukać na razie pracy i kredytu też nie musze brać, ale…ja nie wiem czy nie będę jednak szukać pracy. Musze podjąć decyzję…Nigdy nikomu o wszystkim co się u mnie dzieje nie mówiłam, są osoby które wiedzą o mnie bardzo dużo, ale…nie ma nikogo komu potrafiłabym o wszystkim powiedzieć. Czasami zastanawiam się czy najlepszym wyjściem nie byłoby- tak jak kiedyś- zamknięcie się w sobie, hmm…czy potrafiłabym do tego wrócić?

przekleta?? : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz