Kolejna ciężka noc.
Komentarze: 2
Wczorajszy powrót do domu okazal sie byc czyms...strasznym:( Pretensje rodziców, którzy sami nie wiedzą czego oczekują, nie starają się nawet zrozumieć, nie starają się docenic moich usilnych starań, by choć na chwilę bylo zadowoleni. Rozmowa z mama...cieżka i bezsensowna, łzy... kolejne groźby i smsy z bramki. Kolejne rozczarowania. Usilnie staram sie od dawna dazyc do tego by zadowolic siebie, ale tez innych. Pomagam komu sie da, czesto kosztem mojego czasu, snu, itp. ale i przez to jak sie okazuje niektore z tych osob, po pewnym czasie, gdy jestem juz "zbedna", gdy juz im wystarczajaco pomoglam, staja sie tak obce i inne, a mnie traktuja jak zabawke bez uczuc, prawda ze to "piekne"? Tak wyglada moje zycie. Mam swoje postanowienie, nie daje sie zastraszyc, staram sie nie załamywac i trzymac prosto, ale to jest ciezkie...wczoraj nie udawalo mi sie, nadal jest ciezko...Słowo "przepraszam"- slysze je ostatnio tak czesto, po co mi puste slowa?! Po co to wszystko? Moze ktos mi wytlumaczy, bo....nie wiem!
Dodaj komentarz