paź 19 2004

Kolejna ciężka noc.


Komentarze: 2

Wczorajszy powrót do domu okazal sie byc czyms...strasznym:( Pretensje rodziców, którzy sami nie wiedzą czego oczekują, nie starają się nawet zrozumieć, nie starają się docenic moich usilnych starań, by choć na chwilę bylo zadowoleni. Rozmowa z mama...cieżka i bezsensowna, łzy... kolejne groźby i smsy z bramki. Kolejne rozczarowania. Usilnie staram sie od dawna dazyc do tego by zadowolic siebie, ale tez innych. Pomagam komu sie da, czesto kosztem mojego czasu, snu, itp. ale i przez to jak sie okazuje niektore z tych osob, po pewnym czasie, gdy jestem juz "zbedna", gdy juz im wystarczajaco pomoglam, staja sie tak obce i inne, a mnie traktuja jak zabawke bez uczuc, prawda ze to "piekne"? Tak wyglada moje zycie. Mam swoje postanowienie, nie daje sie zastraszyc, staram sie nie załamywac i trzymac prosto, ale to jest ciezkie...wczoraj nie udawalo mi sie, nadal jest ciezko...Słowo "przepraszam"- slysze je ostatnio tak czesto, po co mi puste slowa?! Po co to wszystko? Moze ktos mi wytlumaczy, bo....nie wiem!

przekleta?? : :
19 października 2004, 15:57
nie smuć sie.. życie jest cięzkie... ale pokonasz je bo jesteś silna... musisz być..:*
19 października 2004, 14:45
Ja mam trochu podobny problem - caaaaaaaly moj dzien to jeden wielki stres. Wiele razy juz pomogalem innym z klasy, ale zawsze wlasnym kosztem - mialem przez to duze klopoty. Jestem dobrym uczniem, wiec daje innym zadanie przed lekcja. Pewnego razu nauczycielka przylapala go na spisywaniu i dostal 1. Tak jak ja - za danie mu spisac. Moglbym tak wymieniac dluuuugo. Dlatego teraz postanowilem, ze nie bede juz dobry i nikomu nie bede pomagac - bo mam pzez to same klopoty. Jest tylko jeden problem - ja nie potrafie byc zly... Wpadnij do mnie napisz chociaz jedno marne zdanie, bo same pustki u mnie, nara

Dodaj komentarz