lis 19 2003

koncert?


Komentarze: 1

Koncert w Progresji w sobote- no tak, o to chodzi:) Mam nadzieje sie tam zjawić, a jak będzie- zobaczymy:) :D :P

 

Czego ja tak naprawdę chce? Co się liczy w moim życiu?...Jest wiele pytań na które jednoznaczne udzielenie odpowiedzi nie jest proste, na które być może w danej chwili nie znamy odpowiedzi...Przynajmniej tak jest w moim przypadku.

 

Z pewnością dla mnie liczą się moi bliscy- rodzina i przyjaciele, osoby którym ufam, które kocham, które są blisko mnie. Sama zawsze staram się pomagać innym, wspierać ludzi gdy tylko to możliwe, nie licząc na żadną „zapłatę”...Czasami dlatego też myślę że jestem dziwnaJ, zresztą nie tylko dlatego. Staram się zawsze szukać pozytywnych cech, staram się być optymistką, chociaż jeśli i moje życie chodzi z tym optymizmem najlepiej nie jest. Ukrywam na co dzień to co mnie boli, uśmiecham się...może to taka gra z mojej strony, ale taka jestem, nie lubię innym zawracać głowy swoimi problemami, rzadko się innym zwierzam(chociaż przyznam się że mi brakuje takich szczerych rozmów z osobami którym ufam, już mam troszkę dość ukrywania tego co „siedzi we mnie”), w związku z czym jest mało osób które tak naprawdę mnie znają. 

 

W weekend jadę znów do Warszawy, nie wiem gdzie będę nocować, w najgorszym razie znajdę sobie jakiś karton;) ale z pewnością nie będę nocować u brata! No way! W sobotę mam zamiar iść na koncercik, chociaż wiem że będę strasznie zmęczona po zajęciach, chciałabym pójść na koncert...oderwać się troszkę od szarej rzeczywistości i tych wszystkich problemów i przeszkód, które co i rusz napotykam na swej drodze.

 

Jakiś czas- ze Słonkiem doszliśmy do wniosku, że ja się tak naprawdę mu nie zwierzałam a i on jest strasznie skryty, a jeśli rozmawiamy to o totalnych pierdołachJ Słonko napisał że „Są takie moje sekrety i zachowania o których jak byś się dowiedziała to nie chciałabyś dłużej mnie znać. Tak mi się przynajmniej wydaje”- to mnie troszkę zaciekawiło ale nie wiem nic więcej, nie sądzę jednak żeby cokolwiek mogłoby zmienić moje zdanie na temat Słonka. Chciałabym bardzo, żebyśmy w końcu- i ja i Słonko zaczęli ze sobą szczerze rozmawiać...Chciałabym żebyśmy sobie raz pojechali na weekend do Warszawy(tzn. żeby on jechał ze mną jak będę miała zjazd i wtedy mielibyśmy wieczory, noce dla siebie...wiadomo- czas gdy nie miałabym zajęć)...

 

Co do Aniołka, to cóż nie jest mi obojętny. Na razie nasze „przyjacielskie” stosunki(bo teraz tylko takie są) układają się całkiem dobrze. On chce przyjechać na Święta, ale ja jak na razie nie wiem czy chcę żeby przyjechał- straszne to może, ale po prostu...sama nie wiem. Nie chce żeby doszło znów do jakichś niezręcznych sytuacji albo żeby mi jakieś sceny robił przy rodzince, no i jeśli powiem żeby przyjechał, to postawię mu kilka warunków. Zobaczymy.

 

Hmmm......to by było na tyle. Do zobaczyska w Progresji(22.11.03). Pozdrawiam WAS kochane duszyczki:*3majcie się,  paaaaaaaaaaaaaaaaa:P

 

 

 

 

przekleta?? : :
19 listopada 2003, 14:20
Z tym opisem Twojej osoby.... jestem bardzo podobna:) Trzymaj się, sloneczko:)

Dodaj komentarz