paź 06 2004

rozmowy


Komentarze: 2

Dzis przytocze tu wypowiedzi pewnej osobki- Mężusia;) Nadal nie wiem jak sie do nich ustosunkowac, nadal nad tym intensywnie mysle.

(5.10.2004)
Kasiu dzięki Ci wielkie za pomoc. Bez Twojej pomocy nie zdałbym tej sesji. Listonosz Tobie coś przyniesie za kilka dni. Jeszcze nie wiem, kiedy dokładnie, ale przyniesie. Coś, co ma Marta i moja była dziewczyna...ale nie powiem co. Niestety to taka rzecz, którą mają tylko one i ja, albo aż one, ale nio tak wyszło. Co do buziaczka- zauważyłem koleżankę i powiedziałem, że gdyby nie to, że ma chłopaka to bym ją pocałował, powiedziała, że nie ma, ale ja mam dziewczynę, ja powiedziałem że nie mam i powiedziałem to daj buziaka i cmoknęliśmy się, ale nie chciała z języczkiem. Kasiu jestem szczęśliwy wiesz? Jestem szczęśliwy dzięki Tobie. W dużej mierze dzięki Tobie. Raczej nie...nie będę miał dziewczyny, nie chcę się wiązać z nikim Kasiu, tzn. chce mieć kogoś, mam kogoś. Mam kogoś Kasiu...Jest bardzo miła i bardzo kochana. Bardzo sympatyczna. Nie wiem czasami jak się do niej odnosić. Nie powiem, że ją kocham i nie będę jej składał żadnych deklaracji. Mówię to Tobie jako mojej przyjaciółce. Chciałbym się wyszaleć. Zdystansować do tego wszystkiego. Tak jak kiedyś Tobie mówiłem. Poimprezować posiedzieć poskakać. Nie składać zobowiązań. Ale...mam kogoś. Nie znam jej dobrze, ale boję się, że mógłbym ją zranić, poranić i nie chcę jej krzywdzić w żaden sposób. Po części rozumiem Martę i nie chciałbym się stać taką Martą dla tej bardzo wspaniałej kobiety. Bo dziewczyną już nie jest. Tylko dorosłą kobietą. Ma na imię Kasia i mieszka w ........(nazwe usunełam:P).

(6.10.2004)
Kasiu zależy mi na Tobie. Ale moje życie jest bardzo niepoukładane. Rozglądam się na około szukając przygód, a właściwie odskoczni, a ja nie chcę abyś Ty była tą odskocznią. Wczoraj jak wiesz cmoknąłem koleżankę w usta i wiem, że trochę Ciebie to dotknęło. Nie chcę być dla Ciebie "Martą", bo tak nie można, nie wolno. Kasiu, bo ja teraz boję się wiązać. Chcę odpocząć, poszaleć, poukładać kilka rzeczy. Zależy mi na tym, ale nie wszelkim kosztem. Nie chcę przy tym ranić jedynej osoby, której tyle zawdzięczam, która mi tak pomogła, która stała mi się tak bliska. Jejku jak ja żałuję, że nie jestem teraz przy Tobie. Tyle mi pomagasz, tyle dla mnie robisz, a ja nie potrafię siebie określić. Ale chcę być w porządku wobec Ciebie. Nie chcę z Ciebie rezygnować w żaden sposób, ale nie wiem, co mogę dać w zamian. Bo czuję się, że się zakochujesz, a ja czuję, że Ciebie ranię. A nie chcę się na razie w Tobie zakochać. Chociaż chwilami chciałbym na to pozwolić. Jestem niepoukładany, więc nie mogę się wiązać na bardziej stałe. Po prostu się wystraszyłem, że mogę ciebie stracić, no może nie stracić, ale skrzywdzić. Kasia ja nie chcę zranić Ciebie ani siebie. Kuchnia nie wiem dokładnie jak to wszystko wyrazić. Nie podjąłem żadnej decyzji.

przekleta?? : :
Luka
07 października 2004, 09:17
Pożyjemy, zobaczymy. Do tej pory będę się Tobą opiekował na tyle ile tylko potrafię.
06 października 2004, 15:13
o kurcze ;) hehe. fajno, fajno. buziaki :*

Dodaj komentarz