cze 11 2003

Roztrzaskane serduszko


Komentarze: 2
Dzis znow sobie myslalam o Nim. O tym jak rozmawialismy i jak on mowil "jasne"....to niesmowite jak ja pamietam takie glupie szczegoly, ale to jak On mowil niektore slowka zapadlo mi tak bardzo w pamieci....od razu wiedzialam kiedy sie ze mna droczyl....Podobno "diabel tkwi w szczegolach" i ja sie z tym absolutnie zgadzam....Za co go kochalam?- chyba za wszystko, dla mnie byl po prostu najcudniejsza istotka jaka znalam, kochalam jego szczerosc(CHOCIAZ??!! czy to byla szczerosc??!!- wlasnie nie wiem, bo to jst nadal niewyjasnione...), za to jak sie ze mna czasem droczyl, za to jak sie do mnie zwracal, kochalam kazdy "szczegolik", kochalam jego charakter...dlugo by mozna bylo wyliczac....On chyba byl pierwszym ktorego tak naparwde kochalam, wczesniej- to byly chyba zauroczenia jesli juz...Jesli o mnie i Marcinka chodzi to to co bylo mozna by podsumowac krotko- "Skonczylo sie zanim sie dobrze rozkrecilo"....ale On bardzo szybko potrafil zawladnac mym serduszkiem....hmm....ale potrafil tez je roztrzaskac na miliardy kawaleczkow..
 
Marcinku K. dziekuje Ci za to co bylo tak piekne! Mysle ze on byl szczery, a skonczyl to tak....bo chyba ie troszke obawial...zreszta mowil mi o tych obawach i one zwyciezyly...szkoda ze nie dal szansy mi, sobie, nam:(.... 
 
Tak sobie mysle czy znajdzie sie kiedys ktos kto bedzie w stanie poskladac moje serduszko??!!
przekleta?? : :
Kumcia
11 czerwca 2003, 18:01
napewno sie znajdzie ktos kto je posklada !!
poTOOLny
11 czerwca 2003, 17:32
miłosc jest slepa.

Dodaj komentarz