to co mysle i czuje
Komentarze: 3
Wczoraj poczulam sie odrzucona i mi sie przykro zrobilo, baaardzo...Powiedzialam o tym kolezance i poprosilam o dyskrecje. Dzieki mezusiowi poznalam dwie fantastyczne dziecwzyny. To mile...Wczoraj o maly wlos nie powiedzialam o moim koszmarze Kwiatuszkowi, bylaby jedyna osobka z rodziny ktora by o tym wiedziala...ech:(
"Nadal jestes sama- prawda?Jak tam Twoje marzenia?TAK JAK CI MOWILEM-NIE BEDZIESZ ZE MNA NIE BEDZIESZ Z NIKIM SZCZESLIWA...PRZYZWYCZAJAJ SIE. Twoj T. "- to ten sms.....jejkus:( Wiele w tym prawdy....wiele...Nie mam nikogo, moje marzenia juz dawno legly w gruzach i teraz jesli jakies sa....to takie....bardzo przyziemne, nie jestem szczesliwa. Mezus mi powiedzial ze mialam kolegom na studiach powiedziec ze jestem zareczona albo chociaz ze mam chlopaka....przeciez to bzdury wszytsko, po co mi takie rzeczy mowisz?! nie chce zyc zludzeniami, jestem sama, nie mam tak naparwde nikogo <w sensie chlopak itp.>, a to ze kiedys pytales czy nie chce z Toba choc na razie byc.....przeciez to tez nie bylo naparwde tylko tak...traktowane z przymrozeniem oka! Dzialaj Słonek z Viola, masz ja blisko...a ja nie bede nikomu na drodze stawac. Poswiece sie nauce i pracy, ktora chce znalezc...wypelnie jakos czas, nie bede szczesliwa, ale nie jestem juz od jakiegos czasu....tak mozna zyc...Wole chyba to niz poczucie odtracenia, nie chce sie czuc niepotrzebna...po prostu nie chce...Moze pisze glupoty w tym momencie, moze przesadzam, ale mnie czasem wszytsko przytlacza, a ten blog jest miejscem gdzie pisze o tych wlasnie zlych aspektach, o tym co mnie boli...Na codzien sie usmiecham nawet jak mi ciezko i wszytsko skrzetnie w sobie dusze, a tu....czy w rozmowach z przyjaciolmi moge sobie jakos pozwolic na to by powiedziec....po prostu....to co mysle i czuje.
Dodaj komentarz