Archiwum październik 2003, strona 4


paź 01 2003 zrozumienie- a w zasadzie jego brak!
Komentarze: 3

No więc mamy pażdziernik. Ciekawe czy będzie lepszy od września.

 

Wczoraj Aniołek dzwonił chyba 4 razy, ani razu nie były to takie rozmowy jakich bym chciała:( Znów pretensje, niezrozumienie itd. Że mało pisze, że nie dzwonię, że jestem tak zajęta swoim życiem, że nie pamiteam o nim, że przestaję go kochać, nawet pytania czy chcę żeby on w grudniu przyjechał....męczy mnie to już! Ani troszkę nie jest to miłe. Pisze tak czesto jak to możliwe, chociaż i tak tracę majątek na smsy, a niestety na złocie nie śpię, no i nie mam już żadnych oszczedności, jestem spłukana, więc ciekawa jestem skąd mam mu wytrzasnąć kasę na karty do dzwonienia....a w dodatku moje dojazdy kosztuja niemało.....ale oczywiscie- on nie rozumie tego. Nie mam sily mu tlumaczyc czego on nie rozumie, nie mam sily powtarzac mu ciagle ze go kocham, niech mi nie mowi ze mi ufa i wierzy- bo codziennie jest to samo- ma te same pretensje.....pozniej zadzwoni, mowi ze wierzy, jest kilka godzin dobrze i znow od rana to samo.....czy tak ma wygladac moje zycie i ten zwiazek? Moze mu  to odpowiada ale mi nie, taki brak zaufania, ciagle pretensje bez powodu i brak zrozumienia mnie rania.....2 razy Aniolek podniosl na mnie glos, nie byl to krzyk ale mimo wszystko nie podobalo mi sie to, nie pozwole mu na to, nikomu nie pozwole. Albo ktos ze mna rozmawia po ludzku, bez podnoszenia glosu i wzburzania sie o byle co, albo do widzenia. Kiedys sobie powiedzialam ze nie pozwole nikomu krzyczec na siebie, no i postanowienia dotrzymam.....On nie zdaje sobie sprawy z tego ze czasem mnie rani. Ja rozumiem ze on ma ciezsze zycie od mojego, ale czy ja mam z tego powodu cierpiec?! Od momentu gdy go poznalam, czyli od prawie 2 lat wspieram go zawsze tak jak tylko potrafie. Wczoraj tez powiedzial ze potrzebuje mojego wsparcia bo cos z praca sie nieciekawie robi.....bede go wspierac, ale zauwazulam ze on nie widzi i nie rozumei ze i ja czasem potrzebuje wsparcia a przede wszystkim zrozumienia, ktorego tym bardziej od swojego chlopaka oczekuje...Nie wiem czy jest chociaz jedna osoba ktora mnie potrafi zrozumiec:(

 

Dzisiaj w pierwszym smsie od niego- znow pretensje o to ze nie puszczalam sygnalow w nocy i ze nie pisalam- czyli wniosek jest jeden- nie mam spac tylko puszczac mu strzalki i pisac smsy- Aniolku- pomysl troszke! Widzicie- ja nie moge juz nawet spac dobrze, nawet gdy potrzebuje odpoczac dobrze i miec sily do nauki i pokonywania kolejnych przeszkod na swej drodze, by miec sily by pomagac innym itd.!!!!!! Paranoja! Kocham go ale jak tak dalej pojdzie to on bedzie zalowal swojego postepowania, bo czasem sie sam prosi o to zeby ta milosc umarla:( ja nie potrafie ciagle znosic tych pretensji, tego wszystkiego. Milosc na odleglosc to meczarnia, a on mi to wszystko dodatkowo utrudnia!!!!!!!! Tak jest zawsze- ja kazdego potrafie zrozumie a mnie nikt nie rozumie i ma w d**** to co ja mysle i czuje:(

 

No to koncze........alez to moje parszywe zycie(kocham zycie ale moje za hojne dla mnie nie jest:() piekne co??!!! Czasem zaczynam zalowaz ze powiedzialam mu "tak"...teraz mam chlopaka ktory mi nie wierzy, nie yfa i w ogole...wiem ze mnie kocha, ale milosc to nie wszystko. Aniolku- wiecej zrozumienia i wiary w to co mowie- prosze!!!!! Oj kochani dodajcie mi sile, bym przetrwala to wszystko:( i jakos znosila ten charakterek Aniolka.....bo w gruncie rzeczy chce sprobowac, bo.....kocham go:(

 

Pozdrawiam Was kochani!!!! 3majcie sie. Caluje i sciskam!!!!

przekleta?? : :