Archiwum 24 listopada 2004


lis 24 2004 Note
Komentarze: 2

Pogorszenie choroby....pluca bola itd. ale niewazne;)

Dzis sobie znowu od rana mysle o moich znajomych, przyjaciolach...znowu na chwile sie przy Luce zatrzymalam. Jakiez to wszystko bylo naciagane. Jeszcze niedawno przepraszal i mowil ze sie myle. Czyzby?! Dzis juz wiem ze nie. Przyjazn? Zeby moc kogos nazywac przyjacielem trzeba sobie na to zasluzyc. Ja juz wiele razy flaki wypruwalam dla wielu osob, nie oczekujac nic w zamian, ale czasem trzeba sobie odpuscic i trzymac sie tych prawdziwych przyjaciol. Nie mam ich wielu, ale mam. Mam bardzo wielu dobrych znajomych. To bardzo duzo. Mam P. od niedawna ale mam, a On co dnia jest przy mnie. SMS, czy chociazby kilka min rozmwy tel czy na gg daja wiele. Dwa dni temu powiedzial ze jesli jest cos co moze zrobic, bym zapomniala o tym co boli, to on chce to zrobic. Chociaz studiuje na PW na dwoch kierunkach, co wg mnie jest godne podziwu, bo nie ma co sie oszukiwac - na PW lekko nie jest, to jednak zawsze dla mnie czas znajduje. Czasem zostaje na weekend w Wawie specjalnie po to by sie moc spotkac, chociaż na chwilkę. Pomógl mi przezwyciezyc ukryty lek po tym napadzie...sam chyba nie zdaje sobie sprawy jak wiele robi. Równie duzo, albo jeszcze wiecej daje mi przyjazn z Perelka. Moja najlepsza i najukochansza przyjaciolka, taka jakiej nigdy wczesniej nie mialam. Mam Anie od zwasze, ale to kuzynka. Czasami nadal jest mi ciezko, ale pomaga mi w takich sytuacjach swiadomosc posiadania tych wspanialych osobek- przyjaciol i dobrych znajomych. Nie zamierzam tu wymieniac teraz wszystkich po kolei, bo po co?! Wazne ze te osobki sa, ze Wy jestescie w moim sercu i jestescie blisko- za to Wam dziekuje. Pozdrawiam WAS Duszyczki kochane. Caluje i sciskam:*:*...

przekleta?? : :