Archiwum 30 listopada 2004


lis 30 2004 Ech...
Komentarze: 6

Dzwonil chlopak Wioli, dosc dlugo rozmawialismy a ja z kazda minuta mialam coraz bardziej dosc tego faceta. 31 letni gosc, ktory sie z tego co zauwazylam bawil 19 letnia Wiola. Po co to ciagnal skoro nie kochal jej? Nie wierzy w ogole w to ze byla w ciazy, wiec chyba to ze poronila jest mu na reke. Jejkus nie sadzilam ze taki dran z niego. Powiedzial ze ona sobie poradzic musi i znajdzie kogos innego. Alez mnie on zdenerwowal.....grrrrr...

przekleta?? : :
lis 30 2004 Zły dzień
Komentarze: 1

Wczorajszy dzien byl zły, nawet nie tyle dla mnie co dla tych ktorzy sa mi bliscy. Jedna z kolezanek, w zasadzie rzec można że przyjaciólka, przysłała mi list z którehgo sie o jej poronieniu dowiedziałam. Przekonałam ja zeby swojemu chlopakowi o tym juz powiedziała, on nawet nie odpisal na jej smsa i milczy. Dziwny z niego czlowiek, zamiast cieszyc sie ze ma kogos kto go kocha nad zycie, zamiast ja wspierac, doluje ja, nie ufa i mowi takie rzeczy...ech...sama do niego napisalam kilka smsow bo juz nie wytrzymałam, mi tez nie odpisal. Dlaczego niektórzy faceci sie tak strasznie zachowuja? Nie wiem jak jej pomoc. Wspieram ja jak sie da, nie moge zrobic wiecej. Zaluje ze mieszkam tak daleko swoich przyjaciol, osob mi bliskich...Moja najlepsza,najukochansza przyjaciolka tez wczoraj miala smutny dzien, ale nie bede o tym sie rozpisywac. Mam nadzieje ze wie o tym ze jestem zawsze przy Niej. Ze jest mi szalenie bliska i że nigdy sama nie jest.

Zastanawiam sie ostatnio znowu nad tym żeby znależć pracę. W zasadzie juz być może mogłabym mieć, choć nie wiem czy to nadal aktualne...Z drugiej strony wtedy mialabym tym bardziej malo czasu. Może poczekam do nowego roku i potem zobacze jak sie sprawy ułozą...

Sylwestra na pewno nie spedze w domu, bo siostra i jej men w domu robia imprezke a ja nie zamierzam ryzykowac i z nimi zostawac:) Poza tym na codzien ich mam wiec wole od nich odpoczac i uciekac jak najdalej. Wiec albo(jak sie uda zalatwic wszystko) pojade z P. do Zakopanego, albo myśle ze jak z tego wyjazdu nic nie wyjdzie to Sylwestra spedzimy w Warszawie, co w zasadzie byłoby chyba całkiem niezłe, bo mogłabym i Perełce(a może i Julce) dać "noworoczne" buzi:) bo na pewno bym P. wyciagnela choc na chwilke gdzies zebym mogla  zmoimi Skarbkami tez zyczyc sobie wszystkiego naj:) Albo chociaz w Nowy Rok bym sie z nimi spotkala czy cosik...Tak czy owak musze nad tym popracowac:)

Madziu:* moja kochana- nie boj sie i 3maj, ja naparwde chetnie pomoge, powiedz tylko jak?!

 

Caluje Was Duszyczki kochane i ściskam mocno:*:*:*:*:*...

 

przekleta?? : :