Archiwum 30 grudnia 2004


gru 30 2004 Aniołek
Komentarze: 1

Napisał do mnie list, taki tradycyjny. Jak rano zobaczyłam że mam list z Wloch to nie chcialo mi sie wierzyc...przeprasza mnie, podaje nowy nr tel i w ogole....stwierdzil ze "You are the person I loved the most in my life and nobody can replace you, now and never". Zastanawiam sie co sklonilo go do tego by napisac i sie odezwac. Chyba jednak cos dla niego nasza przyjazn znaczy, to dobrze, bo momo iz nie bylo mile to jak sie zachowal, to trudno mi jakos bylo sie pogodzic z tym ze od tak sie skonczyla przyjazn ktora od tak dawna byla dla mnie jedna z wazniejszych rzeczy. Uff....od razu jakos mi lzej na duszy, gdy wiem ze mu sie jakos uklada. Co by sie nie dzialo, byl i nadal jest kims waznym, jestesmy przyjaciolmi od dawna, byl okrez ze bylismy razem, ze go kochalam...no i spedzilismy naprawde mile chwile razem, a przeciez te chwile gdy jestesmy szczesliwi sa tak cenne...i nie mozna o nich zapominac.

Sylwester zapowiada sie fatalnie, ale to nic...jakos przezyje:) Kolanko ciagle boli ale juz mniej, wiec jest nadzieje ze juz niebawem bedzie dobrze. Jutro tez zobacze sie najprawdopodobniej z W. wiec....nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo:]

przekleta?? : :