Archiwum 13 listopada 2003


lis 13 2003 new
Komentarze: 2

Teraz gdy naprawdę mam ochotę napisać jakąś notkę, nie mogę jej dodać, więc będę sobie pisać a dodam je jak już to będzie możliwe.

 

I’m sorry, so sorry....Chyba tylko tyle mogłabym powiedzieć na razie Aniołkowi. Zawsze marzyłam o tym żeby ktoś mnie tak bardzo kochał i był w stanie zrobić dla mnie wszystko. Dlaczego więc się to tak, a nie inaczej układa? Prawdopodobnie wpływ na to miało jego zachowanie, ale cóż nikt ideałem nie jest, a on w gruncie rzeczy jest naprawdę w porządku, a i nad swoim charakterem stara się panowaćJ Ale nie mam zamiaru go usprawiedliwiać, bo to nie moja rola. Zranił mnie, powiedział za dużo, czasem za dużo chciał wymusić, posuwając się do szantażu i robię nią mi jakichś scen przy kuzynce, wiec przegiął trochę. Dobrze że ustaliliśmy wspólnie(jak był na początku listopada) że dopóki ja nie przebaczę mu, nie jesteśmy „parą”, poza tym sama nie wiem czego/kogo chcęJ. Ten „związek” z Aniołkiem mnie przytłaczał, czułam się źle, przez jego ciągle pretensje i brak zaufania, a teraz jakby znów zaczynam żyć, chociaż czasami jest baaardzo ciężko. Aniołek powiedział, że każdy kto mnie pozna tak dobrze jak on, zakocha się we mnie, teraz tylko jest pytanie- czy i kiedy ja pozwolę komuś na to, by poznał mnie tak dobrze jak Aniołek? Znów się sparzyłam, kolejny raz, bo skoro tak potrafił mnie zranić ktoś kto mnie tak kocha, to po co ma mnie ktoś kochać, po to żeby później zachowywać się tak jak swojego czasu zachowywał się Aniołek?! Nie da się ukryć że źle mi, zaczyna mi naprawdę brakować.....wielu drobnostek...szczególików...których brakowało mi gdy byłam z Aniołkiem, bo niestety, ja tez jak chyba każdy potrzebuję bliskości i czułości, ale nie raz czy dwa razy w roku(jak byłoby z Aniołkiem, bo 1300 km to nie drobnostkaL) a częściej, chociaż raz w tygodniu.....czy wymagam zbyt wiele?! Czy na mnie ktoś- gdzieś tam- na mnie czeka?! Nie wiem, ale...nie sądzę.

 

Co do Słonka- BEZ ZMIANL niestety. Nie wiem kiedy znów się spotkam z nim, a baardzo bym chciała. Dochodzę do wniosku ze w przypadku Słonka nic więcej poza tą przyjaźnią nie będzie, czasem wydaje mi się że jest mu jest dobrze tak jak jest, może nie każdy potrzebuje czułości, miłości<????>, chociaż co ja mogę wiedzieć, może on już kogoś ma......ciekawe czy kiedyś się zdobędę na to żeby z nim o tym porozmawiać? Cóż, może Słonko zechce ze mną kiedyś do Warszawy pojechać, bo przecież on ma weekendy wolne, więc może....Ach a co do Warszawy to musze szukać sobie jakiegoś miejsca gdzie mogłabym nocować.  Może ktoś się zlituje, a jak nie to pozostaje jakiś hotel.....znajdę coś? :P

 

Oki, that’s all for now. Pozdrawiam WAS Duszyczki Kochane, ściskam I całuję.
przekleta?? : :
lis 13 2003 wczorajsze notki
Komentarze: 0
Więc powinnam się poprawić I w końcu wznowić pisanie notek tak??;) No postaram się. U mnie bez zmian- nadal dolek, ale jest jakaś poprawa, bo się ostatnio wyjatkowo duzo smieje i w ogole, jakos.....zaczynam zycie od nowaJ mam taka nadzieje przynajmniej. W zasadzie chcialam napisac jakas „głębszą” notkę, ale jakoś mi to nie wychodzi, ale może jutro się uda....Teraz może sobie na gadulcu chwilke posiedze, pozniej może jakis film się obejrzy, poslucha muzyczke i chyba będzie już pora isc do lozeczka......JDobranoc Kochani,pozdrawiam WAS i caluje i sciskam i......zycze wszystkiego najlepszegoJ:*

 

 

 

Dzisiaj oglądając TV przez przypadek włączyłam na TVP1 i był fragment filmu w którym matka mówi córkom o tym że ma raka. Cóż, mi kilka lat temu również osoba bardzo bliska powiedziała że ma raka, ale w tym przypadku wszystko dobrze się skończyło. Chociaż byłam wtedy dzieckiem, jednak pamiętam jak się bałam...o wielu sprawach nie miałam pojęcia, ale przeczuwałam że to o tą chorobę chodziło.

 

„...Zanim zniknę, chce bardziej poczuć moje serce, dopóki czas powściągliwy jest, chociaż zniknę, pragnę poczuć jeszcze więcej, taki stan który wznosi mnie...”

„...Dobrze wiem że muszę zasnąć, dobrze wiem że muszę zasnąć kiedyś...”

„...Lecz póki co obejmij mnie, chociaż to od Ciebie dostać chcę...”

 

Kiedy- może prędzej niż mi się wydaje? A może to jest moje przeznaczenie?

 

Jako że cały dzień byłam wyjątkowo wesoła, wiec teraz, aby była zachowana równowaga, musi być gorzejL
przekleta?? : :