Archiwum 13 grudnia 2003


gru 13 2003 szkoda
Komentarze: 3

Szkoda, że w momencie gdy nam zle, gdy sie o cos obawiamy strasznie, gdy nie wiemy czy plakac czy walic glowa w mur, zeby przestac myslec, martwic sie....szkoda ze w takich chailach nie mam z kim porozmawiac, ale tak bylo zawsze- ja jestem dla innych gdy mnie potrzebuja, a gdy ja kogos potrzebuje, jestem sama!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zawsze chyba bede. Mam nadzieje ze T. sie dobrze bawi ze znajomymi:(Fuck:(znow mnie boli brzuch:(

przekleta?? : :
gru 13 2003 obawy:(
Komentarze: 0
Nadal mam problemy ze snemL  Mam nadzieję że się to w końcu zmieni, bo długo tak nie wytrzymam, a uczyć się muszę(na razie nie jestem w stanie). Dzisiaj miałam dość ciężki dzień. Rano pomagałam tacie, później myłam okna, wieszałam firanki, byłam tez u babci, zawieźć jej chleb i firany, oraz zobaczyć jak się czuje. Martwię się o nią, bo wczoraj wyglądała tragicznie:(, dziś co prawda było lepiej, ale wiem że coś niedobrego się z nią dzieje, a ja nie potrafię tego ignorować. Tata czasami mnie denerwuje, bo się czepia o byle co, przykre to, ale wiem że on nie chce mi sprawiać przykrości, wiem że to wszystko jest spowodowane tym, że też się źle czuje i martwi się strasznie bo w domu coraz gorzej, chociaż rodzice harują całe życie teraz, gdy są już starsi i powinni mieć spokój i nie martwić się o przyszłość, sytuacja jest coraz gorszaL T. raz mi powiedział ze narzekam, że on też ma problemy. A czy ja kiedykolwiek powiedziałam że tylko ja je mam?! Wiem że każdy z nas je ma, ale gdybym zaczęła tak o swoich troskach mówić to niejedna osoba by „wymiękła” zanim bym na dobre zaczęłaL Nawet moja kuzynka, raz podczas rozmowy, się zdziwiła, bo nie wiedziała jak to jest u mnie. Nawet na tym błogu nie mam zamiaru „narzekać” i pisze głównie o uczuciach, a nawet jeśli o problemach, to tylko bardzo nielicznych. Ktoś kto nie zna mojej rzeczywistości, ktoś kto nie chce widzieć problemów innych ludzi, nie zauważy ich, poza tym ja nie mam zamiaru się każdemu żalić...może dlatego nie mogę spać, bo za bardzo mnie to już przytłacza. Nie ukrywam, że czasami też mi łezki popłynąL T. nie ma pojęcia o moich problemach...wiem że on się ze mną droczy często, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, ze czasami jego droczenie nie jest miłeL Ostatnio zaczynam się o siebie martwićL- tzn. o swoje zdrowie. W zasadzie czuję się całkiem nieźle, ale są rzeczy które mnie niepokoją(o których bynajmniej nie mam ochoty tu wypisywać) i to coraz bardziejL Nie wie o tym nikt, bo co mam mówić, skoro aż tak tragicznie się nie czuje z reguły?LAch szkoda pisać o tymL Wczoraj myślałam że mi się tylko wydaje, ale dzisiaj znów to samo...znów nie wiem co robić, mam tylko nadzieję że nic mi nie jest. Ale jak się nie poprawi, to za jakiś czas będę musiała znaleźć czas żeby zrobi badania i iść do lekarza i modlić się żeby tylko to nie było nic poważnegoLKoniec notki. 

 

przekleta?? : :