Archiwum maj 2006


maj 09 2006 konik(i)?
Komentarze: 0

Wiele się dzieje. Być moze niebawem doczekam sie w koncu konika...a byc moze nawet konikow :) Sliczna klacz ze zrebakiem...moze byc moja:) Bylby to poczatek mojej przygody z konikami, o ktorych marzylam od dziecka. Zaczynalam watpic ze w tym roku sie uda a tu taka niespodzianka:)

Liczylam na jakiegolwiek wsparcie duchowe Slonka, ale sie przeliczylam :) Jesli o to chodzi to nie mam co liczyc na niego i juz to wiem. Wczoraj mi sie zrobilo az przykro przez Niego, ale...ni potrafie sie zloscic czy miec zalu, nie o takie bzdurki :) poza tym wieczorem troche strat odrobil:)

Co do postepow z dyplomem....nie  bede tego komentowac :)

przekleta?? : :
maj 07 2006 Czas...
Komentarze: 0

Hmm...ale ten czas ucieka....juz tylko kilkanascie dni na napisanie pracy. Ciezko bedzie:) tym bardziej ze mam mnóstwo pracy w domu. Dzis teoretycznie mam troszke czasu, ale zle sie czuje i chce odpoczac, moze od jutra uda mi sie przysiasc i codziennie troche porobic. Chce miec to juz za soba w koncu i miec swiety spokoj, by moc sie w koncu cieszyc wolnymi chwilami. To bedzie duza ulga jak juz to mi nie bedzie glowy zapszatac. Ze Slonkiem sie nie widzialam nadal, bo zajety na dzialce jest...trudno sie mowi...Teraz pora konczyc studia, pozniej wyjasni sie inne sprawy:)

przekleta?? : :
maj 04 2006 ...
Komentarze: 0

Jednak moj brat czasami potrafi byc taki jak kiedys:) i się az milo z nim czas spedza. Wczoraj zebralo sie nam na pogaduchy i jakies wstepne ustalenia co do przyszlosci. Moj plan nr 1 to skonczenie (tych) studiow, bo juz mam dosc tej meczarni. A od przyszlego roku akademickiego kolejne, blizej, no i zupelnie inny kierunek. :) Jakos to musi byc. Mam 2 tygodnie by napisac prace:) Zobaczymy jak mi to wyjdzie, bo na razie wiecznie zmeczona jestem :( Pozdrawiam Was kochane duszyczki.

przekleta?? : :
maj 03 2006 ...
Komentarze: 0

Wstałam przed 6, to co było do zrobienia- zrobiłam, później odpust...spać mi się już troszeczkę chce...Zaprosiłam wczoraj Slonko ale chyba nie przyjedzie, tak przynajmniej z jego smsa wywnioskowalam...to byl ostatni raz kiedy go zapraszalam...wie ze jest zawsze mile widziany jak to wykorzysta to juz jego sprawa... Ostatnio powiedzial ze ja go znam dobrze ale nie wykorzystuje tego tak jak powinnam...ciekawe bardzo...chyba by chcial zebym ja wszystko robila:P a mnie juz po prostu zmeczyl taki stan rzeczy. On musi sie postarac jesli chce...

przekleta?? : :
maj 02 2006 myślę...
Komentarze: 1

Powoli chyba zaczynam w końcy żyć tak jak wcześniej(choć to chyba bardziej wegetacja;-)). Mamusia małymi kroczkami wraca do zdrowia, co mnie niezmiernie cieszy. Odrobinkę mniej zmartwień, smutków, więc psychicznie powinnam niebawem wrocić do siebie. Ale oczywiście za dobrze by było, jakby wszystko wróciło do normy, zatem znowu mam powtórkę z rozrywki, czyli moj "ulubiony" sen, który musi mi wszystko przypominać, znowu głuche telefony... Zaczynam się zastanawiać czy czasami ten który mi zniszczyl przeszlość nie zdobył jakoś mojego nr tel. wiem że to możliwe bo na uczelni ma jakiegoś znajomego, na stronie wydziałowej jest moj nr tel. wiec to nic trudnego:( Niedobrze. Nie działa to mnie aż tak destrukcyjnie jak kiedyś, ale boli.

Jak byłam w Warszawie ostatnio znajomy zapytał mnie czy nie poszłabym z nim na ślub jego znajomego z technikum... może gdyby na wcześniejszym spotkaniu nie zachował się tak jak się zachował to bym poszła, ale...nie pójdę. Wiem że coś by to dla niego znaczyło, a chcę zeby w końcu zrozumiał że nie będziemy razem. Nie chcę być z kimś na siłę, a wiem że z nim by nie wyszło. Próbowłam i wiem że to nie to, że jedyne co mogę mu dac to swoją przyjaźń, choć i to już w dużej mierze zniszczył, ale chyba nie zdaje sobie z tego sprawy...przykre, bo po nim się tego nie spodziewałam:( 

Ostatnio dużo myślę o tym co za mną i co przede mną. Jak mogłoby wyglądac moje życie jeśli byłoabym z Aniolkiem(pewnie już byśmy byli po ślubie, przeprowadzilabym sie z nim do Wloch...kto wie co jeszcze, ale nie byłabym w pełni szczęsliwa), jesli nie byłoby tego koszmaru, itd... I nie wiem czy wszystkie moje decyzje były słuszne...ale nie żaluję- niczego chyba...

 

A tego słucham ostatnio baaardzo często:

Renata Przemyk- Zona

Planety co, najjaśniejsze są
widać z Ziemi tylko w ciemną noc
zastanawiam się, po co im ten blask
jeśli razem raz na milion lat

Nasze dusze są blisko lecz troche zapomniane
może jedno z nas im przywróci pamięć
i połaczynas jakieś nieziemskie przyciąganie
nim upłynie wiek
to nie ważne która z naszych planet
zrobi w strone drugiej krok
to nie ważne co sie z nami później stanie
kosmos chyba zniesie to

Planety dwie niepodobne są
ale razem rozświetlają mrok
chociaż dzielą je setki świetlnych lat
mają niebo tak jak ty i ja


Nasze dusze są blisko lecz troche zapomniane
może jedno z nas im przywróci pamięć
i połaczynas jakieś nieziemskie przyciąganie
nim upłynie wiek
to nie ważne która z naszych planet
zrobi w strone drugiej krok
to nie ważne co sie z nami później stanie
kosmos chyba zniesie to

przekleta?? : :