Archiwum 30 stycznia 2004


sty 30 2004 po prostu...ja
Komentarze: 1

Tak po prostu ja:) Nie wiem co to za tytu notki, ale tak mi jakoś się napisao:)

 

Dzisiaj już mam wolne:) to nic że jutro dwa zaliczenia(bez skojarzen prosze:P) ale przeciez dzisiaj mam iść do Progresji, no i jutro tez. Ech......może popeniam bląd, ale wybraam Progresję. Jeszcze wczoraj mi kolega z grupy proponowa zaatwienie  darmowej wejściówki na Gorgorotha i innych, ale....od razu powiedziaam że chyba nie, a pożniej dodatkowo rozmowa z Pawelkiem mnie do tego jeszcze bardziej przekonala:) no bo jak ja bym z tej Proximy wrocila, bo przeciez to jest kawaek, poza tym...no po prostu od ponad tygodnia uważam że wolę iść do Progresji, bo moze byc calkiem ciekawie.

Az taka genialna nie jestem:( ech...dzis nie udalo mi sie jednego zalegego kola zdac:( wredny(tutaj nalezaloby wstawic nazwisko mojego wykladowcy), ale to nic, bo za tydzien i tak trzeba przyjechac, bo w niedziele podobno Yattering bedzie gral w Progtresji:) ech....już mi szanowny kolega ze studiow mowil:)....no i Pawel tez...no coz. jutro kolega z gr musi sobie jakos beze mnie poradzic:) ale moze przezyje....

 

Wczoraj uslyszalam od kolegi z grupy(nie tego o ktorym wyzej pisalam) "witaj Sloneczko"- jejkus, coś tym chlopakom sie chyba w glowach kreci, albo im przygrzao za bardzo:)a z kolei inni mi tez jakies komplementy prawili...coz....chyba cos musi byc nie tak:) Prawie codziennie dzwoni taki Slawek, coz....i codziennie pyta czy go lubie(to jest pyt nr 1) a pytanie nr 2- czy go kocham, do 3 jeszcze nie doszlismy i dobrze:) W sumie to znajomosc z nim to.....zadna znajomosc, tylko czasem rozmowy telefoniczne i tyle, poza tym.....nie wiem, nie zastanawiam sie nad tym wszytskim za wiele....wiem natomiast, ze jestem juz strasznie zmeczona sesja, no i po tym weekendzie chyba umre:) takze z gory zapraszam na pogrzeb:) Nie mam na nic czasu....i nie chce sie zastanawiac, bo..brak mi....(moze niektorzy z Was sie domysla czego)

 

Dla tatuśka kupilam wino z Australii:).  Mam nadzieje ze bedzie dobre:)

 

Co jeszcze...czekajac na konsultacje pogawedzilam sobie z bardzo sympatycznym chlopakiem z 3 roku elektroniki:) z Wloclawka:) baaardzo milo....moze ja faktycznie jestem sympatyczna:P . Heh..ciekawe czy dzis lub jutro kolega z PW sie zjawi, ech...chcialabym, zrobilby mi mila niespodzianke...pewnie znownie znajdzie czasu.

 

Za chwilke do hotelu wracam, a pozniej prysznic, pogaduszki z Ania i Progresja rulezzzzzzz:) Ech...ciesze sie ze Ania jest, alez ja ja lubie:) a i T. ktory z nia jezdzi jest baardzo fajny i mi piknie oczko zawsze puszcza:) To zaskakujace ja szybko Ania moje zaufanie zdobyla....zaledwie 2 razy bylysmy razem w pokoju, a juz....moglabym jej o wszystkim mowic i w ogole jakos tak se swietnie rozumiemy oraz napawde lubimy, coz....dzisiaj juz byl calusek na przywitanie i na "pozegnanie" bo Anuś szla na 4 h zajec:) wiec to dlugasna rozlaka:) Oj...to bedzie dluga nocna pogawedkach...A jesli A. nie przyjdzie dzisiaj do Progresji(chociaz bardzo bym chciala bo z Anuska jeszcze bede miala wiele okazji porozmawiac, poza tym biedulka musi sie uczyc) to chwilke po koncercie ide do hotelu....A. przyjdz!

 

Jej....ja chyba zaczne wierzyc w to co mi mowi moj Kwiatuszek(kuzyneczka):) bo sie to jak na razie sprawdza...

 

Ojoj...trzeba pedzic po wpis z angielskiego:)(bedzie 5:)) 3majcie sie Duszyczki kochane:*Pa 

 

 

 

przekleta?? : :