Komentarze: 4
Rzadko ostatnio piszę...Sprawy rodzinneL i chroniczny brak czasu, pisanie prac, jakieś wyjazdy i ciągle jakieś obowiązki. Studiuję zaocznie, nie pracuję a i tak nie mam na nic czasu, a na pójście na jakiś koncert, czy gdziekolwiek mam czas tylko będąc w Warszawie(chociaż z drugiej strony u mnie nic ciekawego się nie dzieje)- to jakaś paranoja. Przyjaciółka z LO i jej K. się mnie nie doczekają chybaL a i Kwiatuszek się mnie doczekać nie może. Jakimś cudem udaje mi się czasami spotkać z A.- nie da się ukryć że to mój najlepszy kolega z LO- to zabawne, że on często sam wychodzi z inicjatywą i dla mnie czas znajdujeJ(a to już naprawdę coś), co prawda się ze mną od moich urodzin droczy strasznie, ale i to ma swój urok. W czwartek było miło- uprowadził mnieJ- zamiast mnie do domu zawieźć nadrobił jakieś 30 km i pojechaliśmy do niego na chwilkę a dopiero później mnie odwiózł. Mam teraz dwa wolne weekendy, może w końcu się z Ankami spotkam. Hmm....trzeba się w końcu do Gdańska i Szczecina wybraćJ, bo te moje Anusie uschną z tęsknoty;) Jestem strasznie zmęczona, od kilku dni zresztą. Mam za sobą całkiem udany i interesujący weekend. Sobota była rewelacyjna, tylko sprawy brata nadal nie pozwalają o sobie zapomnieć. Mój biedny brat ma ciężkie życie ze swoją żoną, a ona- jest wstrętną żmiją! Muszę z nim się spotkać jak będę w stolicy, żeby wiedział że na rodzinkę może liczyć zawsze. Moja bratowa jest perfidna strasznie. W momencie gdy się spotkamy gra kochającą mamuśkę i żonę, a w gruncie rzeczy jest zupełnie inaczej, ale to jak się zachowywała ostatnio jest wręcz nie do pomyślenia. Przykro mi strasznie że mój brat tak popadł, mój kuzyn zresztą też...ale może już dość o tym. W sobotę nie poszłam praktycznie rzecz biorąc na żadne zajęcia. Byłam na Drzwiach Otwartych, no i chyba od października idę na drugi kierunek studiów. Wiem że będzie to bardzo ciężkie, wiem że będę musiała wziąć kredyt studencki(chociaż nie chciałam brać żadnych kredytów), wiem że będę musiała starać się zarobić zawsze troszkę żeby w ogóle móc studiować, bo wiem jaka jest sytuacja w domu, ale chyba chcę spróbować. Teraz troszkę żałuję że nie mam jakichś znajomości gdzieś za granicą, gdzie mogłabym sobie załatwić jakaś pracę na wakacje żeby na przyszły rok zarobić na studia. Około godziny 12 pojechałam na Bemowo na ogólnopolskie otwarciu sezonu motocyklowego. Było po prostu rewelacyjnieJ Motocykle to moja pasja. Jak tylko będzie mnie stać kupię sobie jakiś motocykl :P i w drogęJ. Troszkę szkoda że w sobotę nie było J. bo chciałam motocykl jego ojca zobaczyć, ale był chory, jego tata w pracy wiec w tym roku otwarcie sobie musieli odpuścić, ale kupiłam dla niego koszulkę, żeby aż tak bardzo smutno mu nie byłoJ. Wieczór spędziłam w Progresji. Było fajnie, miło jest spędzać czas w gronie tak interesujących osób :P. W trakcie koncertu brat zadzwonił, no i było mi troszkę smutno później, ale chyba nikt nie zauważył <i dobrze>. Nadal nie udało mi się do końca załatwić sprawy z Mariuszem. Głupia jest ta sytuacjaL. Musze z nim się w końcu spotkać i wytłumaczyć wszystko. ... Kończę już tą notkę. Pozdrawiam Was Duszyczki kochane. Całuję i ściskam! Pa | |||
|