Archiwum 26 października 2004


paź 26 2004 Myśli...
Komentarze: 3

Od dawna zastanawiam się, co jest nie tak, czy to coś ze mną, czy po prostu mam pecha. Wiele osób, które mnie zna lepiej mowi mi ze jestem kochana, itp. Wiecie jak to jest? Gdy na naszej twarzy rysuje się uśmiech, podczas gdy wszystko wkoło się sypie i nie mamy już na nic siły. Ja od dawna mam taka maskę- ukrywam wszystko co mnie boli przed całym światem. Mam swoje potrzeby, pragnienia…są na razie ukryte, nie wiem czy się spełnią, boję się uwierzyć w to że kiedyś się wszystko ziści, ale mam nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro, nie tylko dla siebie, ale dla…wszystkich.

Nie wiem czy z kims bede, tzn. kiedys na pewno, ale czy niebawem? Trudno powiedzieć. Może komuś uda sie zdobyc moje zaufanie, serce...wiem ze nie bedzie latwo. Ale kazdy ma szanse.

W weekend, jak bylam w Warszawie, dzwonil Aniolek...tak tak...kiedys o nim tu wiele pisalam, kiedys moglam bez zastanowienia powiedziec ze to moj przyjaciel, a teraz?! Teraz nie mam ochoty z nim rozmawiac. Niedawno pokazal jaki jest...i czym jest dla niego nasza przyjazn. Po co dzwonil?! Nie mam pojecia...

Cisza...Znowu cisza...Ja juz nie bede sie odzywac do wsystkich, po prostu jestem juz tym zmeczona.

...

 

przekleta?? : :