Archiwum 11 czerwca 2003


cze 11 2003 bezsenni
Komentarze: 0

Bezsenni

Jak to dobrze, że skończył się już
Ten podły dzień, co mi Cię zabrał
Ciężko było tak po prostu przyjść
I usłyszeć, że dla Ciebie umarłem
A teraz zamknij oczy swe
Dotknij tak jak tylko mnie

Nie bój się, to tylko sen
W sen nie trzeba wierzyć
Zobacz - teraz jestem tu
Cały z Tobą, cały Twój
Dobrze, pójdę już, lecz gdzie - nie wiem
Choć noc, choć mrok - dla nas wszystko już jasne
Więc jak mam spać, kiedy wiem, że nie zaśniesz

Wiem, że trudno jest uwierzyć
Jak łatwo się stać tylko wspomnieniem
Ty nie przyszłaś też, zbyt ciężko jest
Usłyszeć, że dla mnie Cię nie ma

Nie bój się...

 

 

Dzisiejszy dzień....pełen wspomnień....smutny co prawda. Dzisiaj słucham sobie różnej muzyczki....niektóre kawałki też mi przypominają te złe i dobre chwile. Jestem już zmęczona, naprawdę zmęczona...zaraz sobie pójdę pobiegać chwileczkę(dosłownie chwileczkę:))....Od dwóch dni Aniołek nie pisał, ale rozumiem to, wiem że On musi oszczędzać teraz- gdyż musi mieć kasę na wyjazd do Polski. Na razie nie dostał listu z wojska, wiec planuje swój wyjazd, hotel już ma, wie już jakie ma autobusy do Warszawy i kiedy...teraz tylko mamy nadzieje ze nie przyślą mu tego „listu” przed jego wyjazdem.

 

Jutro do Warszawy- ciekawe na jak długo, bo mi dziś kolega ze studiów powiedział żebym została jakiś tydzień:) ciekawe, co kolega ode mnie chce;) w sobotę chyba pójdę odwiedzić w końcu ciocie, bo się jeszcze obrazi....a jako że mieszka na ul. Dickensa, więc może przez przypadek spotkam innego kolegę, który też gdzieś tam mieszka:)....hmm....no nie wiem co ja będę tam robić, na razie nie mam jakichś konkretnych i ciekawych propozycji co do spędzenia czasu w Wawie ale może cos się wymyśli......wrrrrrrrrr- musze kończyć- siostra chce cos przy kompie robić....a ja sobie idę do moich struśków;) pościgać się troszkę, a może pojeżdżę sobie Simsonkiem- hmmm...właśnie:)....coś wymyśle:)

 

Pozdrawiam, Buziaczki, bye:*

 

przekleta?? : :
cze 11 2003 Roztrzaskane serduszko
Komentarze: 2
Dzis znow sobie myslalam o Nim. O tym jak rozmawialismy i jak on mowil "jasne"....to niesmowite jak ja pamietam takie glupie szczegoly, ale to jak On mowil niektore slowka zapadlo mi tak bardzo w pamieci....od razu wiedzialam kiedy sie ze mna droczyl....Podobno "diabel tkwi w szczegolach" i ja sie z tym absolutnie zgadzam....Za co go kochalam?- chyba za wszystko, dla mnie byl po prostu najcudniejsza istotka jaka znalam, kochalam jego szczerosc(CHOCIAZ??!! czy to byla szczerosc??!!- wlasnie nie wiem, bo to jst nadal niewyjasnione...), za to jak sie ze mna czasem droczyl, za to jak sie do mnie zwracal, kochalam kazdy "szczegolik", kochalam jego charakter...dlugo by mozna bylo wyliczac....On chyba byl pierwszym ktorego tak naparwde kochalam, wczesniej- to byly chyba zauroczenia jesli juz...Jesli o mnie i Marcinka chodzi to to co bylo mozna by podsumowac krotko- "Skonczylo sie zanim sie dobrze rozkrecilo"....ale On bardzo szybko potrafil zawladnac mym serduszkiem....hmm....ale potrafil tez je roztrzaskac na miliardy kawaleczkow..
 
Marcinku K. dziekuje Ci za to co bylo tak piekne! Mysle ze on byl szczery, a skonczyl to tak....bo chyba ie troszke obawial...zreszta mowil mi o tych obawach i one zwyciezyly...szkoda ze nie dal szansy mi, sobie, nam:(.... 
 
Tak sobie mysle czy znajdzie sie kiedys ktos kto bedzie w stanie poskladac moje serduszko??!!
przekleta?? : :
cze 11 2003 => none <=
Komentarze: 0
Znow nie pada :( przynajmniej nie u mnie. Jutro znow do Wawy....musze isc na uczelnie oddac sprawozdania i sprobowac zaliczyc zalegle wejsciowki.....mam tylko nadzieje ze ten wyjazd bedzie udany i pozaliczam to co chce....ze mi sie uda.
 
......wiecie co Wam powiem- ja prawie nigdy nie pamietam swoich snow, a jesli juz, to takie o ktorych wolaloby sie nie wiedziec, pamietam sny, ktore przypominaja mi o tym wszystkim co tak bolalo- w przeszlosci, a tym co nadal boli....rzadko kiedy mam sny- piekne...Ale ja juz sie pogodzilam ze swoja przeszloscia, bylo- co bylo, a co bedzie - zobaczymy, nadal uwazam ze nie bede szczesliwa(tak jak mi kiedys T. mowil- ze jak nie bede z nim to z nikim nie bede szczesliwa)- uwierzylam w slowa T., zreszta jak na razie to sie jego slowa sprawdzaja, a nawet jesli teraz on mowi ze zaluje tych slow, to juz troche za pozno....owe slowa tkwia we mnie...jestem osoab pechowa, trudno:(ktos widac musi miec pecha....wiec- czemu nie ja?! Mimo iz czesto mi smutno, smieje sie, nadal jestem pelna optymizmu(jak zawsze)....coz taka jestem:).....moze faktycznie mam za dobre serduszko:)
 
Hmm....dzis troszke zjadlam pysznych, slodziutkich i soczystych truskaweczek.....oj bardzo pysznych:).....mniam:)
 
Musze na razie konczyc.....Pozdrowionka i buziaczki:* pa
przekleta?? : :