Archiwum grudzień 2003, strona 2


gru 13 2003 obawy:(
Komentarze: 0
Nadal mam problemy ze snemL  Mam nadzieję że się to w końcu zmieni, bo długo tak nie wytrzymam, a uczyć się muszę(na razie nie jestem w stanie). Dzisiaj miałam dość ciężki dzień. Rano pomagałam tacie, później myłam okna, wieszałam firanki, byłam tez u babci, zawieźć jej chleb i firany, oraz zobaczyć jak się czuje. Martwię się o nią, bo wczoraj wyglądała tragicznie:(, dziś co prawda było lepiej, ale wiem że coś niedobrego się z nią dzieje, a ja nie potrafię tego ignorować. Tata czasami mnie denerwuje, bo się czepia o byle co, przykre to, ale wiem że on nie chce mi sprawiać przykrości, wiem że to wszystko jest spowodowane tym, że też się źle czuje i martwi się strasznie bo w domu coraz gorzej, chociaż rodzice harują całe życie teraz, gdy są już starsi i powinni mieć spokój i nie martwić się o przyszłość, sytuacja jest coraz gorszaL T. raz mi powiedział ze narzekam, że on też ma problemy. A czy ja kiedykolwiek powiedziałam że tylko ja je mam?! Wiem że każdy z nas je ma, ale gdybym zaczęła tak o swoich troskach mówić to niejedna osoba by „wymiękła” zanim bym na dobre zaczęłaL Nawet moja kuzynka, raz podczas rozmowy, się zdziwiła, bo nie wiedziała jak to jest u mnie. Nawet na tym błogu nie mam zamiaru „narzekać” i pisze głównie o uczuciach, a nawet jeśli o problemach, to tylko bardzo nielicznych. Ktoś kto nie zna mojej rzeczywistości, ktoś kto nie chce widzieć problemów innych ludzi, nie zauważy ich, poza tym ja nie mam zamiaru się każdemu żalić...może dlatego nie mogę spać, bo za bardzo mnie to już przytłacza. Nie ukrywam, że czasami też mi łezki popłynąL T. nie ma pojęcia o moich problemach...wiem że on się ze mną droczy często, ale chyba nie zdaje sobie sprawy, ze czasami jego droczenie nie jest miłeL Ostatnio zaczynam się o siebie martwićL- tzn. o swoje zdrowie. W zasadzie czuję się całkiem nieźle, ale są rzeczy które mnie niepokoją(o których bynajmniej nie mam ochoty tu wypisywać) i to coraz bardziejL Nie wie o tym nikt, bo co mam mówić, skoro aż tak tragicznie się nie czuje z reguły?LAch szkoda pisać o tymL Wczoraj myślałam że mi się tylko wydaje, ale dzisiaj znów to samo...znów nie wiem co robić, mam tylko nadzieję że nic mi nie jest. Ale jak się nie poprawi, to za jakiś czas będę musiała znaleźć czas żeby zrobi badania i iść do lekarza i modlić się żeby tylko to nie było nic poważnegoLKoniec notki. 

 

przekleta?? : :
gru 12 2003 Bez tytułu
Komentarze: 2

Wszystko bez zmian, nadal sie nie wyspalam, nadal bola mnie patzralki, nadal nie mam na nic sily, ale jakos sie trzymam;) a dzisiaj juz nawet troszke udalo mi sie nad ksiazkami posiedziec, ale chyba sie poloze na chwilke, albo na dwie chwilki;) Pozdr.:*

przekleta?? : :
gru 11 2003 walka
Komentarze: 4

Jestem zmęczona, znów się nie wyspałam. W sumie może spałam 2 godziny no i wiecie co- miałam piękny senJ. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale ja z reguły nie pamiętam snów, a w przeszłości, jeśli jakimś trafem pamiętałam, to te sny o których wolałoby się nie wiedzieć. Od dziś miałam się uczyć, ale nie jestem w stanie- to raz, a po drugie, niedawno wróciłam ze Świecia, bo byłam tam z babcią, pomóc jej przy zakupach. Ktoś musi jej pomagać, bo ostatnio z nią coraz gorzej, chociaż swoim „Maluchem” nadal jeździ jak pirat drogowyJ. Coraz bardziej się o nią wszyscy martwimy, a ostatnio już sama babcia przyznaje że się źle czuje, a dziś ją dusiło spraszanieL. Po tym wypadku w Londynie i w ogóle, z kochaną babunią dzieje się coś niedobregoL. Takie życie. Dzisiaj T. milczy, ale cóż, tak to z nim jestJ. Mama się dopytuje o Aniołka, bo z tego co zauważyłam uwielbia go strasznie i chyba by się cieszyła gdybym z nim była, ale o tym morze marzyć, bo nie sądzę żeby po tym wszystkim mogło coś miedzy nami być, żebyśmy mogli być razem...tak myślę przynajmniej:-/. Wypytuje też np. o kolegów ze studiówJ...Hmmm....może kiedyś sobie w końcu z mama pogawędzęJ. Może kiedyś się na to zdobędę(chociaż nie jest to łatwe) i nie będę tego później żałować, bo mama zostawi to dla siebie. Chciałabym móc z nią rozmawiać, z nią i z tatą też, chciałabym żeby oni więcej o mnie wiedzieli...może wtedy by mnie bardziej rozumieli. Chciałabym kiedyś czuć i mówić z pełnym przekonaniem że moi rodzice mnie rozumieją i wspierają w każdych złych chwilach, no i tych dobrych też(zawsze mnie wspierają, ale często nie wiedza o moich problemach, wiec nie zawsze są w stanie mi pomoc). Żeby tak było to i ja muszę się otworzyć i „zaryzykować”, a na to może już jest za późno?  Strasznie ciężko jest ze wszystkim sobie radzić samemu. Już zbyt wiele było tych złych chwil o których mało osób wiedziało(jeśli ktoś w ogóle wiedział), zbyt wiele razy ukrywałam to co się dzieje przed całym światem i musiałam z wszystkim sama sobie radzić. Najgorzej było jak Tomek groził mi, mówił te wszystkie straszne rzeczy i starał odebrać sobie życie, dałam rade, mam rzekomo cholernie silny charakter i radzę sobie w życiu jak mało kto, ale chyba każdy ma pewne granice wytrzymałości, no i jeśli wiecznie radzić sobie musi sam, w końcu traci siły, staje się słabszy, bardziej podatny na to co może nas każdego dnia „zaatakować”... ja mam już dość, dość niepowodzeń, dość wylanych łez(chociaż czasem same płynąL), dość walczenia o to żeby wszystko grało, dość martwienia się o innych, dość zapominania o swoich potrzebach, dość dogadzania innym, dość znoszenia zachowań innych, które mnie doprowadzają do „białej gorączki”....Mam dość tego wszystkiego, ale jestem głupia(??), mam taki a nie inny charakter i siebie nie zmienię od tak. Może kiedyś mi się poszczęści i będę miała przy sobie kogoś kto ze mną będzie, kto mnie wieczorem przytuli, da całuska, przy kim będę się czuła cudownie, kto nie okaże się kłamcą i draniem i z kim będę mogła „walczyć” każdego dnia, bo chyba życie każdego z nas jest walką. Walką o to, żeby żyć godnie, żeby mieć co jeść, żeby radzić sobie w pokonywaniu trudów każdego dnia, aby znaleźć swoje miejsce, swój kąt(o którym marzę) i czuć że jest się cząstką świata, aby znaleźć miłość i być szczęśliwą osobą, no i na końcu, żeby zejść z tego świata w spokoju...

przekleta?? : :
gru 10 2003 patrzałki
Komentarze: 3

A skrobnę coś jeszcze. Dzisiaj wraca mama z Warszawy i przynajmniej będzie miał kto mnie gonić do książek, bo moja mama zawsze to robi, nawet jeśli widzi że się uczę dniami i nocami, cóż, taki jej urokJ Dopiero skończyłam zadanie dla kolegi robić. W sumie to nie musiałam tego rozwiązywać, ale jeśli coś rozumiem i mogę komuś pomóc, to zawsze to chętnie zrobięJTaka jestemJ Ja dziś nie mam już siły na naukę. Przez brak snu cierpią moje oczęta, wiec siedzenie przy komputerze też odpada, bo już wystarczająco bolą oczy.

 

Na ostatnich zajęciach z matematyki, które miałam w niedzielę, ku zdziwieniu wszystkich nasz wykładowca zaczął stawią oceny. Pani starościna(jaJ) poszła pierwsza do tablicy, no i uzyskała w pełni zadowalającą ocenę, a mianowicie 4J. Poza mną nasz „szanowny” wykładowca postawił kilka 2 i chyba dwie 3, więc wychodzi na to że poszło mi najlepiejJ. W ogóle ostatni zjazd poszedł mi nadzwyczaj dobrze- 4,5 z kolokwium, 4,5 z wejściówki(dla niewtajemniczonych wejściówka to sprawdzenie wiadomości, biednych i zapracowanych studentówJ, przed ćwiczeniami laboratoryjnymi, przybierający różną formę- pisemną bądź ustną), no i ta 4 z matematyki. Nie udało mi się zaliczyć wejściówki z układów cyfrowych ale i z tym w końcu sobie poradzę. Dość o studiach.

 

Wczoraj zadzwonił tzw. Aniołek, na chwileczkę. Od dnia wczorajszego jest w wojsku. Stosunki miedzy nami mają się całkiem dobrze, jesteśmy przyjaciółmi i to mi jak najbardziej odpowiada. Z tzw. Słonkiem bez zmian, czyli też ok.J Z T.- wiadomo bo już pisałam. Chyba nam dzisiejsza konwersacja pomogłaJ Po południu na GG już się nam normalnie rozmawiało, a i T. chyba zrozumiał w końcu że to źle początkowo odebrał. Nawet wysilił się i przysłał mi SMS następującej treści: „:*:*:*:*:]]]”- prawda że to interesujące;):PJ      

 

Ajuto- moje oczętaL!! Siska i inniJ czekam na nowy szablonik;) Mój ulubiony kolorek to czarny i niebieski, lubię też zielony, no i odcienie szarości też są oki.....J Dobrze, a teraz Kasia pozwoli odpocząć swoim patrzałkomJ :P  Pozdrawiam WAS Kochane Duszyczki. Uśmiechajcie się dużo! Ściskam i całuję:* Ciao

 

przekleta?? : :
gru 10 2003 nowy
Komentarze: 1

:) No prosze, jak miło:) A więc dobrze, bede dalej zamieszczac tutaj swoje- tzw. notki i czasami WAM przynudze co nieco:) Siska kochana jestes:*

Andrzejku, wiem co mowiles<czytaj pisałeś>, ale czasem lubie sie podroczyc:) wybacz, mi:) Plisss.

Co do nowego wygladu mojego blogaska, to sama na razie nie mam na to czasu, jesli checi poczekajcie az pozaliczam 3 semestr, a pozniej postaram sie cos nowego wykombinowac. Jesli komus(np Tobie sisko kofana) sie nudzi, to fajnie by było:)

 

No nic ide, pouczyc sie troszke, albo po prostu polozyc sie w lozku i sprobowac pospac, bo ostatnio cierpie na chroniczny brak porzadnego snu:( Długo tak nie wytrzymam.

przekleta?? : :