Archiwum czerwiec 2003, strona 2


cze 13 2003 Dzisiaj.....
Komentarze: 0

No i już w domciu....W Wawie nie było zbyt ciekawie, bo byłam tam tylko i wyłącznie po to żeby pozałatwiać co nieco na uczelnie.....ale!!! Wczoraj wieczorem zaskoczył mnie ktoś bardzo! Mój przyjaciel Marcin(nie mylić z Marcinkiem którego swojego czasu bardzo kochałam), który odezwał się po dość długiej przerwie. Ja już byłam pewna ze straciłam tak fajnego przyjaciela, a tu taka niespodzianka. Najpierw on zadzwonił do mnie do domu, ale po tym jak się dowiedział od siostry ze jestem w Warszawie zadzwonił na komórkę, porozmawialiśmy troszkę a później ja jeszcze poszłam do budki żeby porozmawiać z nim dłużej, no i porozmawialiśmy...przepraszał mnie i w ogóle....Fajnie ze się odezwał- ciekawe tylko czy tak będzie nadal czy znow ucichnie:( zobaczymy....

 

Wybaczcie więcej nie będę dziś pisać, bo moje oczy już nie wytrzymują.....są zbyt zmęczone i po prostu nie pozwalają mi dłużej patrzeć na cokolwiek:(

 

Teraz muzyczka:)

 

Dobranoc duszyczki:*

 

Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz” SWEET NOISE

 
Nie chcesz nie rozumiesz
Tego co mówię ty nie przyjmujesz
Stoisz z boku, ja w amoku
Jestem jedną myślą, ta myśl jest słowem
Jedynym napędem myśl jest powodem
Tego, że jestem, że żyję
Wyrzucam paranoję, którą umysł kryje
Nie mam dla Ciebie nic poza sobą
Nie mam dwóch twarzy nie jestem tobą
Nie potrafię rozśmieszać do bólu
Skurwielu nie przebijesz głową tego muru
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy

Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia
Jestem kim jestem inny nie będę
Z tobą, bez ciebie - decyzje podjęte
Czekasz na Mesjasza, na cudowne zbawienie
Twój bunt w telewizji, twój błysk i olśnienie
Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
To jest mój krzyk, mój głos, moje życie
W tych słowach chcę słyszeć serca bicie
ciągły sygnał jest początkiem końca
Człowiek - roślina - myśl konająca
To głos ostatni, ja tak się czuję
To nie dla Ciebie, nie wytrzymuję
Bez znieczulenia sam siebie zszywam
Tracę siły, czuję że przegrywam

Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz

Spadam w dół bez zabezpieczenia
Tu nikt nie czeka nie widzę swego cienia
Nie wiem więcej niż kiedyś wiedziałem
Odpowiedzi na pytania nigdy nie poznałem
Dlaczego samotność zawsze tak blisko
Zawsze przy mnie gdy upadam nisko
Myślę i czuję znów myśl odlatuje
Słyszysz jak umysł nieustannie pracuje

Bunt i prowokacja tak ciebie bulwersuje
Zabijcie skurwysyna on tu nie pasuje
Zbędne ogniwo chorej ewolucji
Ziarno chaosu, sen o rewolucji
Wiem jak zginął X, Lennon, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych
Wiem jak zginął X, Popiełuszko, wielu innych
Świat szukał ofiar, świat szukał winnych

Połamane kwiaty, które żyją samotnie
Każdego z nas wiatr kiedyś dotknie

Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz
Słyszałem te słowa sto tysięcy razy
Widziałem uśmiech na jej suczej twarzy
I palec środkowy wyciągnięty w tym kierunku
Pluła na mnie kurwa, ja nie mówię o szacunku

Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz

przekleta?? : :
cze 11 2003 bezsenni
Komentarze: 0

Bezsenni

Jak to dobrze, że skończył się już
Ten podły dzień, co mi Cię zabrał
Ciężko było tak po prostu przyjść
I usłyszeć, że dla Ciebie umarłem
A teraz zamknij oczy swe
Dotknij tak jak tylko mnie

Nie bój się, to tylko sen
W sen nie trzeba wierzyć
Zobacz - teraz jestem tu
Cały z Tobą, cały Twój
Dobrze, pójdę już, lecz gdzie - nie wiem
Choć noc, choć mrok - dla nas wszystko już jasne
Więc jak mam spać, kiedy wiem, że nie zaśniesz

Wiem, że trudno jest uwierzyć
Jak łatwo się stać tylko wspomnieniem
Ty nie przyszłaś też, zbyt ciężko jest
Usłyszeć, że dla mnie Cię nie ma

Nie bój się...

 

 

Dzisiejszy dzień....pełen wspomnień....smutny co prawda. Dzisiaj słucham sobie różnej muzyczki....niektóre kawałki też mi przypominają te złe i dobre chwile. Jestem już zmęczona, naprawdę zmęczona...zaraz sobie pójdę pobiegać chwileczkę(dosłownie chwileczkę:))....Od dwóch dni Aniołek nie pisał, ale rozumiem to, wiem że On musi oszczędzać teraz- gdyż musi mieć kasę na wyjazd do Polski. Na razie nie dostał listu z wojska, wiec planuje swój wyjazd, hotel już ma, wie już jakie ma autobusy do Warszawy i kiedy...teraz tylko mamy nadzieje ze nie przyślą mu tego „listu” przed jego wyjazdem.

 

Jutro do Warszawy- ciekawe na jak długo, bo mi dziś kolega ze studiów powiedział żebym została jakiś tydzień:) ciekawe, co kolega ode mnie chce;) w sobotę chyba pójdę odwiedzić w końcu ciocie, bo się jeszcze obrazi....a jako że mieszka na ul. Dickensa, więc może przez przypadek spotkam innego kolegę, który też gdzieś tam mieszka:)....hmm....no nie wiem co ja będę tam robić, na razie nie mam jakichś konkretnych i ciekawych propozycji co do spędzenia czasu w Wawie ale może cos się wymyśli......wrrrrrrrrr- musze kończyć- siostra chce cos przy kompie robić....a ja sobie idę do moich struśków;) pościgać się troszkę, a może pojeżdżę sobie Simsonkiem- hmmm...właśnie:)....coś wymyśle:)

 

Pozdrawiam, Buziaczki, bye:*

 

przekleta?? : :
cze 11 2003 Roztrzaskane serduszko
Komentarze: 2
Dzis znow sobie myslalam o Nim. O tym jak rozmawialismy i jak on mowil "jasne"....to niesmowite jak ja pamietam takie glupie szczegoly, ale to jak On mowil niektore slowka zapadlo mi tak bardzo w pamieci....od razu wiedzialam kiedy sie ze mna droczyl....Podobno "diabel tkwi w szczegolach" i ja sie z tym absolutnie zgadzam....Za co go kochalam?- chyba za wszystko, dla mnie byl po prostu najcudniejsza istotka jaka znalam, kochalam jego szczerosc(CHOCIAZ??!! czy to byla szczerosc??!!- wlasnie nie wiem, bo to jst nadal niewyjasnione...), za to jak sie ze mna czasem droczyl, za to jak sie do mnie zwracal, kochalam kazdy "szczegolik", kochalam jego charakter...dlugo by mozna bylo wyliczac....On chyba byl pierwszym ktorego tak naparwde kochalam, wczesniej- to byly chyba zauroczenia jesli juz...Jesli o mnie i Marcinka chodzi to to co bylo mozna by podsumowac krotko- "Skonczylo sie zanim sie dobrze rozkrecilo"....ale On bardzo szybko potrafil zawladnac mym serduszkiem....hmm....ale potrafil tez je roztrzaskac na miliardy kawaleczkow..
 
Marcinku K. dziekuje Ci za to co bylo tak piekne! Mysle ze on byl szczery, a skonczyl to tak....bo chyba ie troszke obawial...zreszta mowil mi o tych obawach i one zwyciezyly...szkoda ze nie dal szansy mi, sobie, nam:(.... 
 
Tak sobie mysle czy znajdzie sie kiedys ktos kto bedzie w stanie poskladac moje serduszko??!!
przekleta?? : :
cze 11 2003 => none <=
Komentarze: 0
Znow nie pada :( przynajmniej nie u mnie. Jutro znow do Wawy....musze isc na uczelnie oddac sprawozdania i sprobowac zaliczyc zalegle wejsciowki.....mam tylko nadzieje ze ten wyjazd bedzie udany i pozaliczam to co chce....ze mi sie uda.
 
......wiecie co Wam powiem- ja prawie nigdy nie pamietam swoich snow, a jesli juz, to takie o ktorych wolaloby sie nie wiedziec, pamietam sny, ktore przypominaja mi o tym wszystkim co tak bolalo- w przeszlosci, a tym co nadal boli....rzadko kiedy mam sny- piekne...Ale ja juz sie pogodzilam ze swoja przeszloscia, bylo- co bylo, a co bedzie - zobaczymy, nadal uwazam ze nie bede szczesliwa(tak jak mi kiedys T. mowil- ze jak nie bede z nim to z nikim nie bede szczesliwa)- uwierzylam w slowa T., zreszta jak na razie to sie jego slowa sprawdzaja, a nawet jesli teraz on mowi ze zaluje tych slow, to juz troche za pozno....owe slowa tkwia we mnie...jestem osoab pechowa, trudno:(ktos widac musi miec pecha....wiec- czemu nie ja?! Mimo iz czesto mi smutno, smieje sie, nadal jestem pelna optymizmu(jak zawsze)....coz taka jestem:).....moze faktycznie mam za dobre serduszko:)
 
Hmm....dzis troszke zjadlam pysznych, slodziutkich i soczystych truskaweczek.....oj bardzo pysznych:).....mniam:)
 
Musze na razie konczyc.....Pozdrowionka i buziaczki:* pa
przekleta?? : :
cze 10 2003 Marcinek K....wspomnienia
Komentarze: 1
"...can somebody help me breathe?..."
 
Znow wspomnienia wracaja, zyje z ta swiadomoscia ze owa przeszlosc bedzie ze mna zawsze, nie da sie wymazac tego co bylo, piekne, bolesne....przeszlosc jaka byla- bedzie co jakis czas o sobie przypominala, nie warto z nia, ze wspomnieniami-  walczyc, bo to nie ma sensu. Trzeba zyc z nia, czasem wspominac, dobre i zle chwile....wyciagac wnioski z tego co bylo....
 
Wiem ze niegdy nie zniszcze Marcinku Twoich zdjec....czastka serca, ktore tak roztrzaskales na miliardy malenkich kawaleczkow, czastka nalezy do Ciebie i zawsze bedzie....moze los tak pokieruje naszymi zyciami ze kiedys sie jeszcze spotkamy, nie wiem.....pamietam jak mi powiedziales ze jestem Twoja ogrodniczka, ze dzieki mnie Twoje listki znow sa zielone, ze znow swiat jest piekny, ze nie przypuszczalez ze tak bardzo pokochasz...czy to byly tez brednie? Nie wierze w to....wiem ze byl moment ze sie bales....czego?!...ten strach, czy cokolwiek innego- wygralo wtedy....to jak mi odpowiadales na pytanie czy mnie kochasz "NIE"- nie brzmialo zbyt przekonywujaco....znalam Ciebie jakis czas i wiedziala kiedy mowisz prawde...slyszlama to w Twym glosie....to byl Twoj wybor, ja go uszanowalam i uznalam owe "NIE" za prawde....jej jak to bolalo...nadal boli....pierwszy raz tak bardzo kochalam i pierwszy raz tak cierpialam przez to...ze kochalam:(...jakies czas sie ludzilam ze moze jednak sie rozmyslisz, ze w niedziele przyjedziesz po mnie o 15:40 pod WAT i bedzie tak cudownie...tak jak mowiles ze bedzie.....ale nie bylo.....io nie bedzie;( juz nigdy....na pewno nie z Toba....ale dziekuje Ci za to ze przez jakis czas....bylam dzieki Tobie tak bardzo szczesliwa- pamietasz jak moja kuzyneczka kazala Ci przekazac te oto slowa "Dziekuje Ci za uszczesliwienie Kasi"...tak bylam wtedy szczesliwa....dziekuej za to....Mam do Marcinka troszke zalu...ale tylko troszke, nie potrafie byc na niego wsciekla....zadal mi bol....coz takie zycie.....koniec na dzisiaj....
 
Dobranoc Sloneczka:*
przekleta?? : :