Najnowsze wpisy, strona 56


paź 11 2003 listy
Komentarze: 0

Mam kilka do nhapisania, ale brak czau i natchnienia. Dzisiaj z Aniolkiem troszke porozmawialam. Zobaczymy co nam przyniesa kolejne dni, tygodnie, miesiace...

 

Pozdrawiam Was kochani, caluje i sciskam. Przyjemnosci na codzien:*, milosci:* i spelnienia marzen zycze. Dobranoc

przekleta?? : :
paź 11 2003 none
Komentarze: 1

Dzisiejsza notka bez tematu jako takiego, ponieważ mam zamiar napisać to co w danym momencie mi przyjedzie do głowy. Bez składu i ładuJ A więc zaczynamyJ

Czuję się dziwnie. Powody:

-         nie wiem nadal czego/kogo chcę, do niedawna myślałam ze wiem, ale....myliłam się chyba;

-         od około 2 dni Aniołek nie ma pretensji o byle co, bo chyba w końcu zauważył jak bardzo mnie ostatnio zranił;

-         piszemy do siebie mało, ja nie pisze dużo, nie wiem co pisać, a i na karcie robi się „pusto”, wiec trzeba oszczędzać;

-         niepewność, zrezygnowanie, brak wiary w siebie, cóż- to wszystko do niedawna u mnie nie było spodziewane, co się z moim optymizmem stało?!

-         po ostatnim spotkaniu ze Słonkiem...;

Pewnie powodów jest więcej jednak teraz pomyślało mi się o Słonku więc zmiana tematu:

Więc brakuje mi go! Nadal nie wiem dlaczego tak jest- przecież to tylko mój znajomy z LO, nawet nie zwierzam się z moich spraw. Po ostatnim spotkaniu jakoś mi smutno, bo brak mi naszych częstych spotkań, rozmów o wszystkim i o niczym zarazem, brak mi siedzenia w ciszy, spojrzeń w momentach gdy nie wiemy o czym rozmawiać.....A ostatnio, jak już mnie odwiózł, siedzieliśmy jeszcze samochodzie, no i raz on tak ślicznie spojrzał na mnie, tzn. nie wiem co owo spojrzenie znaczyło, ale było przecudowne. No cóż- on mnie zawsze zakasuje, bo to mój tajemniczy znajomy, będący nadal zagadką. Tęsknie za Aniołkiem, to inna tęsknota niż za Słonkiem. Jest mi przykro bo zdaję sobie sprawę z tego że nie kocham go tak bardzo jak kiedyś kochałam Marcina. Ja zawsze chciałam i chcę nadal kochać i oddać się tej drugiej osobie bez granic, dać to co tylko mogę. Wiem, ze teraz taka miłość nie jest taka łatwa, bo się sparzyłam wcześniej bardzo, poza tym, przez te wcześniejsze pretensje i przesłuchania Aniołka wiem że się troszkę oddaliłam, bo nie chcę pozwolić żeby znów ktoś mnie ranił, nie pozwolę na to. NIKOMU! Nadal nie czuję żeby on mnie wspierał i rozumiał, a to niemiłe, cóż może się to zmieni z czasem. „... Believe it or not everyone:

Believe it or not everyone
Have things that they hide
Believe it or not everyone
Keep most things inside

Believe it or not everyone
Believes in something above
Believe it or not everyone
Needs to feel loved

But we don't, and we won't
Until we figure out!

Could someone deliver us?
And send us some kind of sign
So close to giving up
Cause faith is so hard to find

Someone deliver us?
and send us some kind of sign
So close to giving up
Cause faith is so hard to find

But you don't, and you won't
Until we figure out!...”
A teraz pragnę podziękować WAM kochani za komentarze, no I za to, że jesteście przy mnie, zawsze.....Dziękuję. Powodzenia WAM życzę, dużo radości, miłości, i czego tylko zapragniecie. Trzymajcie się kochane duszyczki:* całuję i ściskam, papusie:*

Hmmmmm.....jakiś nieznany numer- kierunkowy 33(Oświęcim??!!)- czyżby mój zapominający o mnie przyjaciel Marcin chciał się ze mną skontaktować?!

przekleta?? : :
paź 09 2003 anniversary
Komentarze: 2

Dzisiaj 9. 10.03- miesiąc jestem z G. a wcale nie jest lepiej, łatwiej.

 

Wczoraj po 22, gdy już spałam, bo się źle czułam i byłam zmęczona, on zadzwonił na domowy- obudził tym nie tylko mnie ale także siostrę i tatę, no i przywitał mi „zajebistym” tonem i pytaniami co robiłam po południu, gdzie byłam, dlaczego nie pisałam, dlaczego nie puszczałam sygnałów. Po prostu mam tego dość! Jak tak dalej pójdzie to ja naprawdę dojdę do wniosku że najlepszym rozwiązaniem będzie zerwanie. Co z tego że on później przeprasza, mówi że to przez tą odległość, nie chcę już tych usprawiedliwień, mam ich dość, rani mnie tym wszystkim, brak zrozumienia itd. ...nie czuję żeby on mnie wspierał, a też łatwo mi nie jest. Wczoraj kuzynka i Tomek pisali do mnie. Martwią się bo zauważają w moich smsach ostatnio zrezygnowanie, a to do mnie niepodobne. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, pełna wiary w lepsze jutro, optymistka jakich mało- co się ze mną teraz dzieje?! Mam już dość tego wszystkiego.

 

Wczoraj byłam jakieś 2 godzinki u słonka. Ależ mi brakowało takiego spotkania, znów rozmowy o wszystkim i o niczym, a muzyczce i o totalnych głupotach, później mnie odwiózł (15 km) do domu- mało który by to tak bezinteresownie zrobił, bo nawet kumple ze studiów nie zawsze są chętni by mnie do brata podrzucić...później do mnie do domu na 10 minutek wpadł. A na końcu stwierdził, ze jeśli będę tak marudzić to więcej nie przyjedzie(ale chyba mam prawo marudzić skoro on po 10 min już jedzie :P??), ale to był żartJ Miło było i już dzisiaj znów mogłabym jechać. Przy nim zapomniałam o szarej rzeczywistości, uśmiechałam się szczerze. A ostatnio to rzadkie bardzo. 

 

Aniołek właśnie napisał, jejku- przez to jego zachowanie on staje mi się obcy czasem. Ale do następnego spotkanie wytrzymam, a później jak on będzie kilka dni, gdy porozmawiamy szczerze i znów spędzimy trochę czasu razem, będę wiedziała czego chcę. Poczekam, dam i jemu i temu związkowi czas i szansę, ale jeśli nie będzie tak jak bym chciała, to trudno.

 

Kilka słówek do siski- kochanie damy radę, tzn.- Ty na pewno. :*

 

Dziękuję za wszystkie komentarze, dziękuje za wsparcie i ciepłe słówka. Dziękuję za to że jesteście ze mną. Pa pa kochani, 3majcie się cieplutko i uśmiechajcie się dużo(ktoś może się w waszym uśmieszku zakochaćJ) Przyjemności na co dzień, pozdrawiam, całuję i ściskam WAS kochane duszyczki:*

 

 

przekleta?? : :
paź 07 2003 a więc...
Komentarze: 1

.....więc w Warszawie było strasznie. Studia mnie dołują, psycha mi siada....Dzięki moim  studiom dochodzę do wniosku że jestem głąb totalny, do niczego sie nie nadaje, doliczając do tego czepianie sie chłopaków, a także gadanie brata i jego kumpla że ja to mam łatwo na studich, ze oni sie musieli meczyc....do tego- nasluchalm sie narzekan brata i musialam ogladac go zdolowanego, powtarzal mi ciagle jaki to syf w Polsce ze i studia malo daja, bo on nie moze lepszej pracy znalezc....chociaz z tym ma racje.......co jeszcze- oczywisce problemy w domu z kasa....zero rozrywek- kurka- nie mam nawet czasu na pojscie do kina czy na spotkanie z przyjaciolmi, chociaz moze jutro mi sie uda do Slonka pojechac- po 3 miesiacach sie z nim zobacze, chociaz posiedze u niego  5 min, bo po co dluzej, skoro on mnie olewa, jak WSZYSCY!!!!!!! Oczywiscie Aniolek tez ma ciagle pretensje, a ja mam coraz bardziej tego dosc, ale postanowilam ze do grudnia nie bede specjalenie mu o tym mowic, pogadam z nim i zobacze jak to jest, jak on przyjedzie....Kurde ale te studia sa okropne naparwde, albo ja za glupia. A za 1,5 tyg kolejny zjazd- 2 kolosy, 2 zaliczenia przedmiotow, do tego wejsciowka do zaliczenia.....

 

A tak poza tym od dzis jestem na diecie, mam jest w Wawie, no i bedzie tam co najmniej 2 tyg, wiec ja siostra i tata postanowilismy sie odzywiac inaczej:) No zobaczymy jak  nam to wyjdzie.....mniam alez moj ryz z jabluszkami byl dobry;)........W sumie to mam dosc juz troszke,  ide sie uczyc. Pozdrawiam WAS kochani, caluje i sciskam, 3majcie sie:*

przekleta?? : :
paź 07 2003 powrot
Komentarze: 2

Wrocilam z Warszawy- zdolowana itd.................PA!!!! Moje zycie to .....:(

przekleta?? : :