Najnowsze wpisy, strona 52


lis 19 2003 zmęczenie
Komentarze: 3

Jestem zmęczona. Ciągle siedzę nad książkami, ale nic nie umie, to mnie po prostu przeraża, bo jeśli z tego co usiłuję przyswoić nie wiem nic, jaki jest sens studiowania? Za dużo kasy w te studia poszły żeby od tak- zrezygnować. Zbyt wiele osób by się na mnie zawiodło. Jakoś staram się skrywać to że już po prostu brak mi sił. Przytłacza mnie wszystko. Strasznie bym sobie z kimś porozmawiała, a nie ma z kim, wszyscy którym ufam...gdzieś daleko...

 

Myślę że każdy z nas ma takie chwile, gdy myśli ze najlepszym rozwiązaniem byłoby zniknięcie z tego świata. Ja tak mm przynajmniej. Chciałabym wiedzieć że w czymś jestem dobra, znać swój cel w życiu, i w końcu- kochać i być kochaną(to chyba jest dla mnie najważniejsze).

 

Kwiatuszek, z tego co widzę oddala się ode mnie, po ostatnich wakacjach nic nie jest tak jak było, a wcześniej było lepiej. Przeraża mnie troszkę przyszłość, widząc jak osoby które kocham, którym ufam- oddalają się coraz bardziej. Więcej się starać? No cóż, wiecznie ja musze się starać, żeby było dobrze, żeby przyjaźń/ znajomość/ itd. ;P przetrwała... Może przyszła pora na to żeby inni się postarali, jednak widzę, że inni nie mają na to ochoty, może będą mieli gdy będą potrzebowali wsparcia, bo w takich sytuacjach zawsze sobie o mnie przypominają. Nie chcę się znów zawieść na osobach którym ufam, bo obawiam się że później nie ufałabym już nikomu, nie potrafiłabym zaufać.  

 

Hmm....problem tkwi we mnie chyba, bo to ja jestem......dziwna, nieprzeciętna, beznadziejna, głupia- jak zwał tak zwał....

  

 Prognoza pogody :p=> www.weatherscope.com         

 

 

 

przekleta?? : :
lis 19 2003 koncert?
Komentarze: 1

Koncert w Progresji w sobote- no tak, o to chodzi:) Mam nadzieje sie tam zjawić, a jak będzie- zobaczymy:) :D :P

 

Czego ja tak naprawdę chce? Co się liczy w moim życiu?...Jest wiele pytań na które jednoznaczne udzielenie odpowiedzi nie jest proste, na które być może w danej chwili nie znamy odpowiedzi...Przynajmniej tak jest w moim przypadku.

 

Z pewnością dla mnie liczą się moi bliscy- rodzina i przyjaciele, osoby którym ufam, które kocham, które są blisko mnie. Sama zawsze staram się pomagać innym, wspierać ludzi gdy tylko to możliwe, nie licząc na żadną „zapłatę”...Czasami dlatego też myślę że jestem dziwnaJ, zresztą nie tylko dlatego. Staram się zawsze szukać pozytywnych cech, staram się być optymistką, chociaż jeśli i moje życie chodzi z tym optymizmem najlepiej nie jest. Ukrywam na co dzień to co mnie boli, uśmiecham się...może to taka gra z mojej strony, ale taka jestem, nie lubię innym zawracać głowy swoimi problemami, rzadko się innym zwierzam(chociaż przyznam się że mi brakuje takich szczerych rozmów z osobami którym ufam, już mam troszkę dość ukrywania tego co „siedzi we mnie”), w związku z czym jest mało osób które tak naprawdę mnie znają. 

 

W weekend jadę znów do Warszawy, nie wiem gdzie będę nocować, w najgorszym razie znajdę sobie jakiś karton;) ale z pewnością nie będę nocować u brata! No way! W sobotę mam zamiar iść na koncercik, chociaż wiem że będę strasznie zmęczona po zajęciach, chciałabym pójść na koncert...oderwać się troszkę od szarej rzeczywistości i tych wszystkich problemów i przeszkód, które co i rusz napotykam na swej drodze.

 

Jakiś czas- ze Słonkiem doszliśmy do wniosku, że ja się tak naprawdę mu nie zwierzałam a i on jest strasznie skryty, a jeśli rozmawiamy to o totalnych pierdołachJ Słonko napisał że „Są takie moje sekrety i zachowania o których jak byś się dowiedziała to nie chciałabyś dłużej mnie znać. Tak mi się przynajmniej wydaje”- to mnie troszkę zaciekawiło ale nie wiem nic więcej, nie sądzę jednak żeby cokolwiek mogłoby zmienić moje zdanie na temat Słonka. Chciałabym bardzo, żebyśmy w końcu- i ja i Słonko zaczęli ze sobą szczerze rozmawiać...Chciałabym żebyśmy sobie raz pojechali na weekend do Warszawy(tzn. żeby on jechał ze mną jak będę miała zjazd i wtedy mielibyśmy wieczory, noce dla siebie...wiadomo- czas gdy nie miałabym zajęć)...

 

Co do Aniołka, to cóż nie jest mi obojętny. Na razie nasze „przyjacielskie” stosunki(bo teraz tylko takie są) układają się całkiem dobrze. On chce przyjechać na Święta, ale ja jak na razie nie wiem czy chcę żeby przyjechał- straszne to może, ale po prostu...sama nie wiem. Nie chce żeby doszło znów do jakichś niezręcznych sytuacji albo żeby mi jakieś sceny robił przy rodzince, no i jeśli powiem żeby przyjechał, to postawię mu kilka warunków. Zobaczymy.

 

Hmmm......to by było na tyle. Do zobaczyska w Progresji(22.11.03). Pozdrawiam WAS kochane duszyczki:*3majcie się,  paaaaaaaaaaaaaaaaa:P

 

 

 

 

przekleta?? : :
lis 13 2003 wczorajsze notki
Komentarze: 0
Więc powinnam się poprawić I w końcu wznowić pisanie notek tak??;) No postaram się. U mnie bez zmian- nadal dolek, ale jest jakaś poprawa, bo się ostatnio wyjatkowo duzo smieje i w ogole, jakos.....zaczynam zycie od nowaJ mam taka nadzieje przynajmniej. W zasadzie chcialam napisac jakas „głębszą” notkę, ale jakoś mi to nie wychodzi, ale może jutro się uda....Teraz może sobie na gadulcu chwilke posiedze, pozniej może jakis film się obejrzy, poslucha muzyczke i chyba będzie już pora isc do lozeczka......JDobranoc Kochani,pozdrawiam WAS i caluje i sciskam i......zycze wszystkiego najlepszegoJ:*

 

 

 

Dzisiaj oglądając TV przez przypadek włączyłam na TVP1 i był fragment filmu w którym matka mówi córkom o tym że ma raka. Cóż, mi kilka lat temu również osoba bardzo bliska powiedziała że ma raka, ale w tym przypadku wszystko dobrze się skończyło. Chociaż byłam wtedy dzieckiem, jednak pamiętam jak się bałam...o wielu sprawach nie miałam pojęcia, ale przeczuwałam że to o tą chorobę chodziło.

 

„...Zanim zniknę, chce bardziej poczuć moje serce, dopóki czas powściągliwy jest, chociaż zniknę, pragnę poczuć jeszcze więcej, taki stan który wznosi mnie...”

„...Dobrze wiem że muszę zasnąć, dobrze wiem że muszę zasnąć kiedyś...”

„...Lecz póki co obejmij mnie, chociaż to od Ciebie dostać chcę...”

 

Kiedy- może prędzej niż mi się wydaje? A może to jest moje przeznaczenie?

 

Jako że cały dzień byłam wyjątkowo wesoła, wiec teraz, aby była zachowana równowaga, musi być gorzejL
przekleta?? : :
lis 13 2003 new
Komentarze: 2

Teraz gdy naprawdę mam ochotę napisać jakąś notkę, nie mogę jej dodać, więc będę sobie pisać a dodam je jak już to będzie możliwe.

 

I’m sorry, so sorry....Chyba tylko tyle mogłabym powiedzieć na razie Aniołkowi. Zawsze marzyłam o tym żeby ktoś mnie tak bardzo kochał i był w stanie zrobić dla mnie wszystko. Dlaczego więc się to tak, a nie inaczej układa? Prawdopodobnie wpływ na to miało jego zachowanie, ale cóż nikt ideałem nie jest, a on w gruncie rzeczy jest naprawdę w porządku, a i nad swoim charakterem stara się panowaćJ Ale nie mam zamiaru go usprawiedliwiać, bo to nie moja rola. Zranił mnie, powiedział za dużo, czasem za dużo chciał wymusić, posuwając się do szantażu i robię nią mi jakichś scen przy kuzynce, wiec przegiął trochę. Dobrze że ustaliliśmy wspólnie(jak był na początku listopada) że dopóki ja nie przebaczę mu, nie jesteśmy „parą”, poza tym sama nie wiem czego/kogo chcęJ. Ten „związek” z Aniołkiem mnie przytłaczał, czułam się źle, przez jego ciągle pretensje i brak zaufania, a teraz jakby znów zaczynam żyć, chociaż czasami jest baaardzo ciężko. Aniołek powiedział, że każdy kto mnie pozna tak dobrze jak on, zakocha się we mnie, teraz tylko jest pytanie- czy i kiedy ja pozwolę komuś na to, by poznał mnie tak dobrze jak Aniołek? Znów się sparzyłam, kolejny raz, bo skoro tak potrafił mnie zranić ktoś kto mnie tak kocha, to po co ma mnie ktoś kochać, po to żeby później zachowywać się tak jak swojego czasu zachowywał się Aniołek?! Nie da się ukryć że źle mi, zaczyna mi naprawdę brakować.....wielu drobnostek...szczególików...których brakowało mi gdy byłam z Aniołkiem, bo niestety, ja tez jak chyba każdy potrzebuję bliskości i czułości, ale nie raz czy dwa razy w roku(jak byłoby z Aniołkiem, bo 1300 km to nie drobnostkaL) a częściej, chociaż raz w tygodniu.....czy wymagam zbyt wiele?! Czy na mnie ktoś- gdzieś tam- na mnie czeka?! Nie wiem, ale...nie sądzę.

 

Co do Słonka- BEZ ZMIANL niestety. Nie wiem kiedy znów się spotkam z nim, a baardzo bym chciała. Dochodzę do wniosku ze w przypadku Słonka nic więcej poza tą przyjaźnią nie będzie, czasem wydaje mi się że jest mu jest dobrze tak jak jest, może nie każdy potrzebuje czułości, miłości<????>, chociaż co ja mogę wiedzieć, może on już kogoś ma......ciekawe czy kiedyś się zdobędę na to żeby z nim o tym porozmawiać? Cóż, może Słonko zechce ze mną kiedyś do Warszawy pojechać, bo przecież on ma weekendy wolne, więc może....Ach a co do Warszawy to musze szukać sobie jakiegoś miejsca gdzie mogłabym nocować.  Może ktoś się zlituje, a jak nie to pozostaje jakiś hotel.....znajdę coś? :P

 

Oki, that’s all for now. Pozdrawiam WAS Duszyczki Kochane, ściskam I całuję.
przekleta?? : :
lis 12 2003 powrót
Komentarze: 2

No chyba czas wznowic pisanie notek:) Postaram sie poprawic i dzisiaj cos skrobnac:)

4 now : :* dla wszystkich

 

 

 

przekleta?? : :