Archiwum październik 2004, strona 1


paź 26 2004 Myśli...
Komentarze: 3

Od dawna zastanawiam się, co jest nie tak, czy to coś ze mną, czy po prostu mam pecha. Wiele osób, które mnie zna lepiej mowi mi ze jestem kochana, itp. Wiecie jak to jest? Gdy na naszej twarzy rysuje się uśmiech, podczas gdy wszystko wkoło się sypie i nie mamy już na nic siły. Ja od dawna mam taka maskę- ukrywam wszystko co mnie boli przed całym światem. Mam swoje potrzeby, pragnienia…są na razie ukryte, nie wiem czy się spełnią, boję się uwierzyć w to że kiedyś się wszystko ziści, ale mam nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro, nie tylko dla siebie, ale dla…wszystkich.

Nie wiem czy z kims bede, tzn. kiedys na pewno, ale czy niebawem? Trudno powiedzieć. Może komuś uda sie zdobyc moje zaufanie, serce...wiem ze nie bedzie latwo. Ale kazdy ma szanse.

W weekend, jak bylam w Warszawie, dzwonil Aniolek...tak tak...kiedys o nim tu wiele pisalam, kiedys moglam bez zastanowienia powiedziec ze to moj przyjaciel, a teraz?! Teraz nie mam ochoty z nim rozmawiac. Niedawno pokazal jaki jest...i czym jest dla niego nasza przyjazn. Po co dzwonil?! Nie mam pojecia...

Cisza...Znowu cisza...Ja juz nie bede sie odzywac do wsystkich, po prostu jestem juz tym zmeczona.

...

 

przekleta?? : :
paź 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Wróciłam...weekend był stosunkowo udany. W piatek bylam z Anusia w kinach....bylo sympatycznie. W sobote udalo sie porzelozyc kolokwium, wieczor tez byl mily....z Marcinkiem, Anusia i bratem....Spalo sie dobrze, jak zwykle z Ania:)...Byl to dziwny weekend, bo...w zasadzie prawie nikt sie nie kontaktowal ze mna, przyjaciele zapomnieli....tylko Madziulka odpisala:*...ale w sumie...lepiej wiedziec kto jest prawdziwym przyjacielem niz zyc w klamstwie...juz dosc tego. Nie jest zle, nie jest tez jakos super dobrze, ale nie narzekam.

przekleta?? : :
paź 21 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Jestem zajebista:)

No dobrze, dziwnie to brzmi w mych ustach, ale dzis mam calkiem niezly humor:) od wczoraj nie dostalam smsow, wiec jest oki:) Moze sobie juz odpuscil ten ktoś.Luka nie odzywa sie za wiele ale to juz jego wybor. Nie mam zamiaru sie tym przejmowac.

Zastanawialm sie troszku nad tym wszystkim. I dochodze do ciekawych wnioskow:) ale o tym pisac nie chce, wczoraj na ten temat z kims rozmawialam i ta osobke o dyskrecje prosilam  i to wystarczy

Jutro jade do Warszawy, wiec odezwe sie za jakis czas. 3majcie sie kochani:*:*...

 

 

 

przekleta?? : :
paź 20 2004 .::.
Komentarze: 0

Pozory mylą. Zawiodłam się ostatnio na kimś bardzo bliskim, na kimś komu ufałam, nadal ufam ale już nie jest tak jak wcześniej. On też się zmienił i zachowuje czasami tak jakbym nie wiem co mu zrobiła, a…nie zrobiłam nic złego, jednak czasami to że jestem sobą, pomagam i staram się wspierać innych tak się kończy. Czasami czytam jego bloga i dochodzę do wniosku ze on…jest tak inny, tak bardzo się pomyliłam... Nagle Luka nie potrzebuje chyba mojej przyjaźni, wsparcia itd. no a ja nie będę się prosić. Powinnam się na błędach uczyć i już dawno posłuchać Ani, a nawet Ciebie- Madziu(bo już dawno mi mówiłaś…), ale…nie zrobiłam tego, no i dlatego się to tak dziwnie ułożyło. Nie załamuję się przez to, bo w sumie nie mam powodu. Ja zrobiłam to, co w mej mocy, a że Luka się zachowuje tak a nie inaczej, to już raczej nie moja wina. Może on by wolał żebym się wściekała na niego, była obrażona, ale…po co tak miałoby być? Ja nie mam czego żałować, starałam się i byłam sobą…Nie ukrywam że mój humor nie jest najlepszy ostatnio, ale po prostu znowu się wszystko zaczęło plątać. Czasami mam dość wszystkiego. Nie mogę spać, myśli tłoczą się w mojej głowie jak chmury burzowe. Ciągle mam troszkę problemów ze zdrowiem, ale to mija chyba już powoli. Wyjaśniła się jedna sprawa- mama mi powiedziała, że nie muszę szukać na razie pracy i kredytu też nie musze brać, ale…ja nie wiem czy nie będę jednak szukać pracy. Musze podjąć decyzję…Nigdy nikomu o wszystkim co się u mnie dzieje nie mówiłam, są osoby które wiedzą o mnie bardzo dużo, ale…nie ma nikogo komu potrafiłabym o wszystkim powiedzieć. Czasami zastanawiam się czy najlepszym wyjściem nie byłoby- tak jak kiedyś- zamknięcie się w sobie, hmm…czy potrafiłabym do tego wrócić?

przekleta?? : :
paź 19 2004 .:do kogoś z przeszłości:.
Komentarze: 2

Ktoś mi powiedział, że lubisz wyzwalać u innych poczucie winy, to prawda, ale ja nie będę się czuć winna, nie zrobiłam nic złego. Wiele mi mówiono, a ja nie słuchałam, to był błąd, nie popełnię go znowu. Tak sobie myślę, że chyba nie byłeś w tzw. moim typie. Zawiodłam się bardzo…a w zasadzie Ty mnie zawiodłeś. Do widzenia.

 

 

Moje życie mnie zaskauje, czasami nawet miło:)

A teraz ślę całuski i uściski dla Was Duszyczki kochane:)

przekleta?? : :