Komentarze: 4
Wrocila, bylam u T. bylo sympatycznie calkiem, ciekawa znajomosc;). nie wiem co myslec, robic, czegos sie boje
Wesolych Świąt i szczęsliwego Nowego Roku:*
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Wrocila, bylam u T. bylo sympatycznie calkiem, ciekawa znajomosc;). nie wiem co myslec, robic, czegos sie boje
Wesolych Świąt i szczęsliwego Nowego Roku:*
Na początku pozdrówka, uściski i całuski dla WAS Duszyczki kochane, a szczególnie gorące dla wiernych słuchaczy mej duszy...
Jestem padnięta, to był strasznie ciężki dzień. Musze jeszcze się pouczyć, ale czy ja na to wszystko znajdę siły? Mój telefon milczy- nikt mnie nie kocha! A propos miłości- czy Aniołek mnie kocha tak jak mówił, mam wątpliwości, ja byłam tak naprawdę zakochana raz, ale tak szybko mi nie przeszło:-/ W sumie to nieważne...Ach jakie to było piękne, brakuje mi tego uczucia bardzo. Czy znajdzie się osoba która mnie pokocha, z wszystkimi moimi wadami, która zaakceptuje moją „dziwność”, która da mi mnóstwo szczęścia, miłości i radości. Wątpię w toL
Dzisiaj postanowiłam troszkę zmienić postępowanie jeśli o T. chodzi. On się nie odzywa, itd. itp. .......Dlaczego ja mam się odzywac pierwsza?... Dlaczego?... Nawet jeśli zmienię swoje postępowanie, nie zmieni to faktu ze go strasznie lubię...On rzekomo, traktuje mnie poważnie, bardzo lubi, itd. ale niech to odrobinę okaże. Nie ma bodajże nic prostszego od puszczania słów na wiatr. W niedzielę najprawdopodobniej spędzimy troszkę czasu, godzinkę, dwie a może trzy, no i mam nadzieję że znajdziemy czas na rozmowę;):P Teraz zastanawiam się nad prezentem dla T., mam zamiar go zaskoczyć tym prezentem(mam nadzieję że mile), ale nie mam zamiaru przesadzać, jakiś drobiazg i tyle...ale co ja mogłabym mu kupić?! Proszę o propozycje i pomoc!J Hmm...ciężka sprawa....
THE END( notki;) )
Treść wiadomości jaką zostawiłabymw tym momencie to "Pomocy! Mam dość!"
Oj NiedobrzeLMuszę z przykrością się przyznać do czegoś- mam dziś fatalny humor, już od dawna staram się nie myśleć o wielu sprawach, ale już nie mam siłyL Dzisiaj opuściły mnie wszelkie siły, chęć walki(bo niby o co?, po co?, dla kogo?), nie chce mi się żyć.
Kolega dzisiaj mi powiedział że może T. powinien starać się poprawić mi humor. Ale T. jest teraz w drodze na koncert Machine Head(no i mam nadzieję że się świetnie bawi, ja sobie najwyżej płytek MH posłucham), poza tym wiecznie zabiegany(czy aby na pewno?! Nie wydaje mi się:-/), poza tym to tylko mój kolega/przyjaciel...
Nie mam specjalnej ochoty żeby z kimkolwiek rozmawiać o problemach, bo jak zaczynam o problemach mówić to inni zaraz mówią ze narzekam i że też mają problemy. Ależ ja w to nie wątpię, każdy z nas chyba ma problemy, ale ja w przeciwieństwie do niektórych osób jestem w stanie zawsze wysłuchać i staram się pomóc, doradzić, nawet jeśli niektóre problemy mogą wydawać mi się błahe, ale przecież nie na tym polega przyjaźń, szczera rozmowa, żeby komuś mówić „narzekasz”, poza tym nie jest to miłe...No ale przecież moje życie(takie wyciągam wnioski) z założenia ma być pasmem niepowodzeń, problemów, smutków...
Co mnie tak dzisiaj „przybiło”- w zasadzie wszystko po trochu. Mam już po prostu dośćL Chce mi się wyćL, mam czasami dość studiów, domu, chociaż czasami chciałabym się na jakiś czas oderwać od tego wszystkiego, zaszyć się gdzieś i zapomnieć o tym wszystkim. Ale to wszystko to chyba „marzenia ściętej głowy”. Kolejny raz uważam że ja nie pasuję do tego świata, do tej rzeczywistości. Mam beznadziejny charakter. Jestem silna psychicznie?- byłam na pewno, a czy jestem, to się okaże. Potrzebuję pieniędzyL ale jak je zdobyć? Szans na prace w okolicy nie ma. Mogłabym coś sama wykombinować, ale co? Po prostu nie mam już pomysłów.
W weekend zajęcia, na razie nic nie umiem, nie mam napisanych prac, niestety nie znalazł się żaden dobry duszek który by za mnie prace napisałL A ja już nie mam siły. Może rok 2004 rok przyniesie mi przymusową rezygnacje ze studiów, które chciałam skończyć, przymusowe szukanie pracy, może nawet przymusowy wyjazd z kraju w celach zarobkowych- ależ podnosząca na duchu perspektywa. Pomocy!
Adam Mickiewicz - Niepewność
P.S. Zawsze mi się ten utwór Mickiewicza podobał:)Juz dość tej muzyki poważnej, wymiękam, męczy mnie już ten odmienny klimat;)